Plugawe Ziemie

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Możliwe

[Kubeł1001]

FD_God

‐Co…? Nie mogę? Ach tak, przecież zapomniałem, że to ty tutaj dyktujesz warunki… W takim razie co powiesz na to, że utniemy ci jeszcze jęzor? Pasuje ci taki układ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
‐ Doskonale. Proponuje Ci zostanie jednym ze strażników w mieście. Przyjmujesz posadę?
FD_God:
‐ Nie o to mi chodziło! Znaczy… Może puścicie mnie wolno?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Oczywiście

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ W takim razie chodź ze mną. Obgadamy wszystko u mnie.
//Kontynuujesz w mieście Ur.//

[Kubeł1001]

FD_God

‐Puścimy jak dostaniesz naszą honorową odznakę, nie bądź pi**ą i przyjmij to z godnością.‐ Rzekł nieco zdenerwowany, po czym jeszcze raz powiedział swoim ludziom by przynieśli nagrzany pręt.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ To znaczy, że potem puścicie mnie wolno?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ta, po tym już będziesz wolnym człowiekiem dopóki najpewniej nie zabije cię tutejsza fauna.‐ Zaśmiał się nieco. Dawać ten ku*wa pręt!‐ Krzyknął do swoich. Wolisz byśmy zrobili ci to na piersi czy na głowie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Jeśli mam wybór to wolę na piersi…
Twoi ludzie przynieśli rozżarzony pręt.

[Kubeł1001]

FD_God

//Miejmy nadzieję, że o takich kształtach jakie chciał.//
Odebrał od swojego człowieka gorący pręt i spojrzał na więźnia.
‐Przytrzymać go i zedrzeć mu ubranie by idealnie w skórę trafić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Więzień licząc na to, że spełnisz obietnicę nie szarpał się zbytnio.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Przynajmniej wiadomo będzie na kogo żeśmy trafili jak znów cię kiedyś zobaczymy.‐ Rzekł, po czym przyłożył gorący pręt do piersi mężczyzny wypalając na nim znak jaki posiada na swoim toporze. Trzymał go tak przez chwile byleby miał zostać na zawsze, po czym odsunął go i oddał jednemu ze swoich by go schłodził i zabrał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Facet oczywiście darł się wniebogłosy podczas tej procedury, ale koniec końców zamknął się kiedy ból przeszedł.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No i bardzo dobrze, teraz możesz sobie wolno odejść…‐ Rzekł do niego, po czym kazał swoim go puścić i pozwolić mu iść, dali mu nawet jeden z mieczy czy włóczni jednego z trupów by miał czym od siebie odgonić bestie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Facet odszedł podpierając się włócznią.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Heh, ciekawe czy mówił prawdę o tym wyjściu stąd…‐ Spojrzał po swoich i dodał. Chociaż w sumie idziemy z północy to na południe stąd byśmy na coś trafili, warto tutaj przenocować, przynajmniej ognisko na miejscu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Dobry pomysł. To my wystawimy straże i pójdziemy na coś zapolować.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To ja sobie tutaj poczekam, miłej zabawy i rychłego powrotu.‐ Powiedział do swoich, po czym odetchnął ciężko patrząc się w ogień.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
I tak minął Ci czas. Nastała już noc, a Twoi ludzie wrócili z kilkoma jeleniami.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Zadziwia mnie to jak na pustkowiu znajdujecie jelenie.‐ Rzekł do swoich. Dobra, na ruszt je dawać!