Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zbliżył sie po cichu do mężczyzny.
Chrapał na tyle donośnie, że nie było to trudne.
Sztylet i wbicie go w gardło.
Czy muszę opisywać skutek?
Nie, czas na kobietę. To samo.
Skutek również ten sam. //Tak, tak, morduj wszystkich jak leci. W ogóle nie przybyłeś tu po niewolników, wcale.//
///Tutaj mógł dowodzić ten mężczyzna, lub ta kobieta. Brak dowódców… Teraz zaczął szukać kajdan, lub lin. Obszar poszukiwań: Całe miasto.
Kajdan nigdzie nie znalazłeś, lina gdzieś się trafiła.
Ile metrów?
Łącznie może z dwadzieścia.
Ile minimum miał przyprowadzić ludzi?
Jak najwięcej, a przynajmniej tak chciał Wampir.
Poszukał czegoś, co może wybudzić wszystkich ludzi.
Nic takiego nie znalazłeś.
No dobra, to pochodnia.
To już tak.
Spróbował spalić wieże najdalszą od budynków mieszkalnych.
No i się ładnie fajczy.
Czekał na reakcję.
Jak na razie brak.