Plugawe Ziemie
-
-
Kuba1001
Omeg:
Dowódca Twej straży pokiwał głową i wskazał na drugiego Orka:
‐ To Gord, dowódca zamkowych jeźdźców Wargów. Przybył tu żeby zapewnić nam ochronę przed Krwawym Kopytem i innymi zagrożeniami oraz wskazać krótszą trasę do zamku. ‐ wyjaśnił, tamten zaś tylko pokiwał głową.
Vader:
Pierwsi do ataku rzucili się koczownicy, oczywiście z podniesioną bronią i dzikimi wrzaskami. W związku z tym bramy miasta zostały zamknięte, zaś obrońcy zajęli pozycje. Zaraz też posypały się na nich pociski z łuków, kusz, skorpionów i balist. Ponieśli spore straty w zabitych i rannych jeźdźcach oraz koniach i zaczęli pozorować odwrót. Wtedy też obrońcy wydali z siebie tryumfalne okrzyki, acz jedynie do połowy, druga połowa uwięzła im w gardle, gdy padali martwi od pocisków Magii Śmierci lub widzieli śmierć swych towarzyszy czy też nacierających w równej i zwartej formacji Zbrojnych Śmierci oraz wspierających ich Rycerzy Śmierci na swych wielkich jaszczurach. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Vader0PL
Wampir
///O ile w Trenten mogą być problemy, to już Imperawes traktuje wszystkich neutralnie, a w Mieście Zefirów uczą się tacy jak on w Szkołach Czarnoskrzydłych, więc… wiem co mówię jako ich twórca. Chyba że coś się zmieniło.Rycerz
Mniejsza z duszeniem się, bo klawiatura telefonowa ssie. Jechał by zafundować sobie niezłą rozrywkę. -
Kuba1001
//Planowałem, żebyś zahaczył po drodze o inne miasto, w którym Wampiry nie są tak tolerowane, ale zmieniłem zdanie. Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//
W takim razie pora ruszyć magiczną dupę i przyłączyć się do reszty Rycerzy, formując pociski na tyle duże i potężne, aby zrobić wyrwę w murze.
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Wasze połączone siły mogło zatrzymać naprawdę niewiele, a jeśli już, to na pewno nie jakiś nędzny mur z pustynnego piaskowca: Został on zniszczony w głośnej i efektywnej eksplozji, czyli tak, jak lubicie.
Omeg:
Gdy tylko wsiadłeś, ta ruszyła wraz z resztą konwoju, zmieniając kurs tak, aby podążyć za przewodnikami na Wargach. -
-