Plugawe Ziemie
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Jakiekolwiek użycie broni nie było konieczne, konwój zatrzymał się nie z przyczyny ataku Centaurów lub ludzkich koczowników, ale przez silną grupę Orków na olbrzymich Wargach, którzy zapewne przybyli Was ochronić, wesprzeć w walce i wskazać drogę, choć możesz być tego pewnym tylko po rozmowie z przywódcą, czyli Orkiem, który rozmawia z dowódcą Twej straży. 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Omeg: 
 Dowódca Twej straży pokiwał głową i wskazał na drugiego Orka:
 ‐ To Gord, dowódca zamkowych jeźdźców Wargów. Przybył tu żeby zapewnić nam ochronę przed Krwawym Kopytem i innymi zagrożeniami oraz wskazać krótszą trasę do zamku. ‐ wyjaśnił, tamten zaś tylko pokiwał głową.
 Vader:
 Pierwsi do ataku rzucili się koczownicy, oczywiście z podniesioną bronią i dzikimi wrzaskami. W związku z tym bramy miasta zostały zamknięte, zaś obrońcy zajęli pozycje. Zaraz też posypały się na nich pociski z łuków, kusz, skorpionów i balist. Ponieśli spore straty w zabitych i rannych jeźdźcach oraz koniach i zaczęli pozorować odwrót. Wtedy też obrońcy wydali z siebie tryumfalne okrzyki, acz jedynie do połowy, druga połowa uwięzła im w gardle, gdy padali martwi od pocisków Magii Śmierci lub widzieli śmierć swych towarzyszy czy też nacierających w równej i zwartej formacji Zbrojnych Śmierci oraz wspierających ich Rycerzy Śmierci na swych wielkich jaszczurach.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 

 
 