Plugawe Ziemie
-
-
Vader0PL
Rycerz
Czekał więc.Wampir
‐Ojciec, który zabił kogoś po to, by pomścić swoją rodzinę. Służący, który zdradzieckim sztyletem zabija Tyrana uwolniając tym samym bezbronnych cywili. Ktoś, kto okrada bogatych, by biedni mieli włożyć coś do garka. Dziecko, które ukradło jedzenie, by mieć co jeść. Zło z dobrem zawsze się może zmieszać. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Jakiekolwiek użycie broni nie było konieczne, konwój zatrzymał się nie z przyczyny ataku Centaurów lub ludzkich koczowników, ale przez silną grupę Orków na olbrzymich Wargach, którzy zapewne przybyli Was ochronić, wesprzeć w walce i wskazać drogę, choć możesz być tego pewnym tylko po rozmowie z przywódcą, czyli Orkiem, który rozmawia z dowódcą Twej straży.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Omeg:
Dowódca Twej straży pokiwał głową i wskazał na drugiego Orka:
‐ To Gord, dowódca zamkowych jeźdźców Wargów. Przybył tu żeby zapewnić nam ochronę przed Krwawym Kopytem i innymi zagrożeniami oraz wskazać krótszą trasę do zamku. ‐ wyjaśnił, tamten zaś tylko pokiwał głową.
Vader:
Pierwsi do ataku rzucili się koczownicy, oczywiście z podniesioną bronią i dzikimi wrzaskami. W związku z tym bramy miasta zostały zamknięte, zaś obrońcy zajęli pozycje. Zaraz też posypały się na nich pociski z łuków, kusz, skorpionów i balist. Ponieśli spore straty w zabitych i rannych jeźdźcach oraz koniach i zaczęli pozorować odwrót. Wtedy też obrońcy wydali z siebie tryumfalne okrzyki, acz jedynie do połowy, druga połowa uwięzła im w gardle, gdy padali martwi od pocisków Magii Śmierci lub widzieli śmierć swych towarzyszy czy też nacierających w równej i zwartej formacji Zbrojnych Śmierci oraz wspierających ich Rycerzy Śmierci na swych wielkich jaszczurach.