Plugawe Ziemie
-
Kuba1001
Vader:
//Coś mi to przypomina, ale nie jestem jeszcze pewien, co dokładnie… Hmmm.//
Nie odpowiedział, nie miał w sumie co, tylko czekał, aż po tym wstępie przejdziesz do rozwinięcia.
Szakal:
Będący pod wrażeniem kompani nie odpowiedzieli ani słowem.
‐ Zara przyjdzie werbownik, on z Wami pogada i wtedy się okaże, czy zostajecie, czy do piachu. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Pokiwał energicznie głową.
‐ Został nieśmiertelny? ‐ zapytał, nawiązując do tego oszukiwania śmierci, o którym wspomniałeś na początku.
Szakal:
Ork wzruszył ramionami, a później wyprężył się przed kimś, kto przemierzał tłum zielonoskórych, a ten rozstępował się przed nim. Było to tym dziwniejsze, że tak wielki szacunek ci groźni wojownicy okazywali ledwie pokurczowi, bo Goblinowi…
‐ No… Miejmy to z głowy. ‐ powiedział, lustrując każdego z Was wzrokiem. ‐ Imię, jakieś umiejętności, powód dołączenia do Hordy i tak dalej. -
-
PanSzakal
‐ Nazywam się Urulg Gruchotacz. Umiem nap***dalać toporem, maczugą i czym tam jeszcze można kogoś zmiażdżyć. Pragnę przyłączyć się do was by pomóc uwalniać z niewoli orków, gobliny i gnolle. Sam kiedyś miałem na sobie te plugawe, krępujące łańcuchy lecz odzyskałem wolność i zapragnąłem się zemścić i ratować takich jak my przed losem niewolników w kopalniach.
-
Kuba1001
Vader:
‐ To znaczy?
Szakal:
Twoje referencje były najwidoczniej obcujące, bo Goblin pokiwał głową kilka razy. Gdy swoje wersje przedstawili Twoi kompani, uśmiechnął się szeroko.
‐ Witam w Hordzie. ‐ powiedział, a eskortujący Was dotąd Orkowie zaczęli Wam gratulować, klepać po plecach i w inny sposób wyrażać zadowolenie z bycia od tej porty braćmi oręża. -
-
-
-
-
-
-
Vader0PL
‐Otóż, po tysiącach eksperymentów na królikach stworzył miksturę, która dawała nieśmiertelność. Problem z tym, że był ścigany przez Paladynów, którzy go koniec końców dorwali. Jednakżenie mogąc go zabić jeden z nich postanowił, że skróci go o głowę. Jakże wielkie było ich zdziwienie, gdy głowa jeszcze opluła Paladyna i zaczęła cisnąć im po matkach! Przetransportowali głowę ze sobą, którą traktowali jako trofeum. Do czasu.
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Do czasu czego?
Szakal:
Nie czekaliście długo, bo już po chwili Waszym oczom ukazał się Ork pozbawiony pancerza, ale za to ze wspaniałym mieczem dwuręcznym na plecach, dodatkowo obwieszony ozdobami w rodzaju trofeów pozbawionych wrogów, takich jak zęby, uszy, nosy, skalpy, palce, czaszki, kości i tak dalej.
‐ Drolg. ‐ przedstawił się krótko, mierząc każdego wzrokiem. ‐ A Wy? -
-
-
-