Podmrok
-
-
-
Kuba1001
No nie wyszło, więc uciekaliście. Kilku Skavenów potknęło się i skończyło jako krwawe kałuże, inni skryli się w skalnych wyrwach między ścianami i uniknęli zmiażdżenia. Wam udało się jednak uciec, gdyż głaz w końcu zatrzymał się, ale jednocześnie całkiem zatarasował Wam przejście. Po kilku minutach usłyszałeś krzyki Szczuroludzi, którzy zostali po drugiej stronie.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Skaveni pochwycili okrzyk i spi***alaliście tak razem, na przemian klnąc i błagając swoje bóstwo o życie. Niemniej, podczas szaleńczego biegu ubyło Was tylko dwóch, a pościg zakończył się w chwili przekroczenia przez Was granicy w postaci włóczni i wbitych na ich groty głów. Zapewne dziś ich kolekcja powiększy się o nieco szczurzych mordek.
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Szakal:
Maszerowaliście i o dziwo jeszcze nic nie postanowiło Was zabić, co można wziąć za dobrą monetę.
Vader:
Po długotrwałej podróży przez Podmrok, kiedy to musieliście mierzyć się z atakami Skavenów, jaskiniowych Orków i licznych potworów, a także pogodzić ze stratą dwóch żółwiopodobnych wierzchowców (jeden zabity, drugi wypuszczony na wolność, gdy opróżniliście zapasy, które niósł na grzbiecie), dotarliście w pobliże miejsca, gdzie według Twojego kompana znajdował się ten skarb. Problem był tylko taki, że aby się tam dostać musieliście najpierw pokonać terytorium zamieszkane przez istoty, o których wspomniał jeszcze w mieście Szary Krasnolud: Gobliny, zniewolonych przez nich Orków, kilka skaveńskich i koboldzkich plemion oraz mniejsze miasto Najmroczniejszych Elfów zamieszkane również przez liczne Worgeny i Minotaury, oczywiście również w roli niewolników… Taaak, to chyba właśnie tutaj zaczęły się te przysłowiowe schody. -
-
-