Miasto Gibelest
-
-
-
-
-
-
Vader0PL
‐Zupełnie nie wiem, o czym mówisz. Jesteśmy oddziałem najemników wynajętych przez Cesarstwo, których zadanie to kilka udawanych ataków przeciwko Paktowi Trzech. Zatrzymujemy się w tym mieście, by uzupełnić zapasy i przenocować, gdyż jest to nas ostatni przyjazny przystanek. Jest to wyjaśnienie. Choć nie uznają władzy Cesarstwa, to wizja wysokiej sprzedaży raczej im się opłaci. Gdy otworzą bramę to my się przedostajemy i staramy się przejąć kontrolę.
-
-
Vader0PL
‐Trzymać w miarę luźny szyk, możecie się śmiać, coś podjadać, pić, rozmawiać i inne luźne sprawy.
Spojrzał się na swój pancerz.
‐Cieszę się, że ukrywa moją tożsamość.
Wysunął się przed szereg, wykonując rycerski znak pozdrowienia strażnikom, jeżeli ci już go zauważyli.
///Znak pozdrowienia, czyli salut czy coś w tym stylu. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Przewaga liczebna była przytłaczająca, bez strat wybiliście straż na dole i utrzymaliście otwartą bramę. Na dole? Dokładnie, gdyż Twój rozmówca i jeszcze jeden strażnik stacjonował na górze, nad bramą. O ile ten pierwszy chwycił za róg, aby zadąć w niego i w jakiś sposób ostrzec resztę miasta, drugi sięgnął po kuszę i strzelił na oślep w mrowie najemników. Nie musiał nawet celować, aby wbity w klatkę piersiową bełt zakończył żywot jednego z ludzkich wojowników.
-