Miasto Gibelest

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Chętnie posłucham. ‐ odrzekł i oparł się na włóczni, aby móc wygodniej słuchać Twej przemowy co do zadania.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Kilka ataków w okolicach Fortecy Paktu Trzech. Rozkazy wydane na papierze z pieczęcią Cesarza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Kurde, to rzeczywiście słabo… Chwila! A może Wy jesteście dezerterami, co chcą tego rozkazu specjalnie nie wykonać i ukryć się tutaj?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐To wtedy jest naprawdę słabo, bo te miasto jest po drodze. A Dezerterzy zazwyczaj wybierają któreś z Gilgasz, a następnie na statkach uciekają na Archipelag Sztormu. Znajomy opowiadał, kiedy został wraz z oddziałem wysłany, by tam ścigać dezerterów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Muszę to kiedyś usłyszeć. ‐ odparł i otworzył Wam bramę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył z oddziałem przez nią, jednakże tylko czekał, aż co najmniej połowa jego ludzi przekroczy bramę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I tak się stało. Co zamierasz uczynić?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zeskoczyć nagle z konia i wyciągnąć miecz, którym od raz ciął strażnika Gibelest w szyję.
‐Przejąć kontrolę nad bramą!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przewaga liczebna była przytłaczająca, bez strat wybiliście straż na dole i utrzymaliście otwartą bramę. Na dole? Dokładnie, gdyż Twój rozmówca i jeszcze jeden strażnik stacjonował na górze, nad bramą. O ile ten pierwszy chwycił za róg, aby zadąć w niego i w jakiś sposób ostrzec resztę miasta, drugi sięgnął po kuszę i strzelił na oślep w mrowie najemników. Nie musiał nawet celować, aby wbity w klatkę piersiową bełt zakończył żywot jednego z ludzkich wojowników.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Magia Dusz na poziomie zaawansowanym.
Użył jej, by przejąć kontrolę nad tym z rogiem, by ten rzucił się na tego z kuszą. Po to, by obaj spadli z góry na dół i się zabili.
//On już użył rogu, czy jeszcze nie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jeszcze nie.//
Może i obaj spadli, ale na pewno się nie zabili. Choć najbliżsi najemnicy pomogli naprawić to niedopatrzenie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Odciągnąć naszego poległego na bok.
Rozejrzał się. Brama przejęta, ale to dopiero początek.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Fakt, ale huczne święto, jakiego obchody wciąż trwają, może ułatwić Wam robotę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Czekać tutaj na resztę mojego oddziału, szóstka idzie ze mną.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najemnicy podzieli się wedle rozkazu, lecz o ile większość wie co i gdzie ma robić, to ta szóstka wybrańców już niekoniecznie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Plan jest jasny. Eliminujemy strażników z najbliższych ulic.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A to wojsko, którego też tu pełno? Albo cywile? ‐ zapytał jeden z Drowów, kładąc dłonie na rękojeściach sejmitarów.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Im wolniej się zorientują, tym lepiej. Czyli można ich uciszyć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Z tym, że ich musi być o wiele więcej, niż nas.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dlatego my stanowimy oddział, który odwraca uwagę.