Miasto Gibelest

[Kubeł1001]

Kuba1001

Łącznie? Pięć identycznych kamienic.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Nadal brak straży? Dziwne. Czas zebrać oddział.
‐Zbiórka! Przygotować się na polowanie!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zebrani to oni już byli, więc pora wziąć się za inne rozkazy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Za mną.
Ruszył na czele oddziału, by zaatakować pierwszyh strażników, bądź cywili.

[Kubeł1001]

Kuba1001

A gdzie to tak dokładnie ruszyliście?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Tak, by zostać zauważonym.
‐Reszta oddziału już dotarła do nas?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Pytam gdzie, nie jak.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///No ku*wa, czy to nie oczywiste że to nie ich zadaniem będzie ruszenie gdzieś, tylko natrafienie na strażników, którzy chcąc nie chcąc muszą tutaj przybiec, by zobaczyć, skąd ten pożar.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//“Ruszył na czele oddziału, by zaatakować pierwszych strażników, bądź cywili.”
Bardziej chodzi o to, do jakich dzielnic lub okolic miasta się udał, bo w tych biedniejszych łatwiej coś spali, ale na nikogo nie trafi, w bogatszych już raczej nic nie spali, ale trafi na pełno strażników i cywili, którzy będą na tym całym festynie.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Czyli akcja stoi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//No stoi, dopóki nie powiesz, do jakiej części miasta się kierujesz.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

////Yhm.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Skierowali się wprost na rynek.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mniej więcej w połowie drogi spotkaliście pięcioosobowy patrol strażników miejskich, których pewnie wysłano, aby sprawdzić co to za raban przy tylnej bramie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dzień dobry. Zabić ich!
Przy drugim zdaniu ruszył na koniu na nich, by ich albo stratować, albo zamknąć drogę ucieczki przebijając się na drugą stronę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie było to konieczne, zaskoczeni i lekko podchmieleni strażnicy nie zdołali się zebrać do walki i w mgnieniu oka zostali wybici przez resztę Twoich wojowników.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ruszamy dalej!
Ruszył dalej wprost na rynek.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Spotkałeś kilku cywili, ale pozostali pozbyli się ich, nim zdążyłeś dobyć broni. Później zaś trafiłeś na owy festiwal: Teatr pod gołym niebem, wielkie ognisko, a nad pieczone przysmaki, stragany z jeszcze większą ich ilością oraz innymi towarami, a także wielu mieszkańców, choć zapewne wielu było tylko przyjezdnych, gdyż coś takiego to prawdopodobnie największa tego typu impreza w całej okolicy i całym ich życiu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Największa to zaraz nastąpi. Ale zaraz, teatr? Publiczność!
‐Rozproszyć się i obserwować scenę. Sygnałem do rozpoczęcia walki będzie hasło “Nigdy więcej”.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najemnicy gładko wmieszali się w tłum, Tobie może być nieco trudniej ze względu na ubiór i wierzchowca.