Złamali to pierwsze, ale dobrali się do mieczy poległych kompanów i zaatakowali. Tymczasem Ciebie jednocześnie, za pomocą prostych pchnięć i cięć, zaatakowało aż pięciu strażników na raz.
Było więcej niż minimalne, tylko dwóch kontynuowało atak, reszta zaczęła błądzić wzrokiem wokół w poszukiwaniu armii Paktu, a jeden nawet zwyczajnie uciekł.
Kolczugi i elementy pancerza płytowego, do tego hełmy chroniące głową i kark, oczywiście z nosalem, inne elementy pancerza na rękach, nogach i kroczu. Do tego miecze i tarcze, po jednej na łebka.
Podziałało, jeden zrezygnował z walki i nawet opuścił gardę, jednakże drugi nie przerwał i wciąż zawzięcie atakował, przez co możesz mieć problem z zabiciem tego unieszkodliwionego.
Wykonał dość dobry blok, jednakże o ułamek sekundy za późno, przez co z charkotem zwalił się na bruk, dość szybko brudząc go swoją krwią, której upływ co prawda próbował zatamować, ale oczywiście bez skutków.
Niestety, wszyscy byli zajęci walką, jednakże ma to ten plus, że możesz spróbować w końcu otworzyć główną bramę, bo zadbają o to, żeby nikt Ci w tym nie przeszkodził.