Miasto Gibelest
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Lepiej będzie się zbierać, bo ostatnie jednostki Nieumarłych, stanowiące Waszą straż tylną, są powoli zamykane w kotle i wybijane do nogi. Bardziej wartościowe jednostki, takie jak najemnicy, Demony i Mutanci, wycofały się już dawno, acz widzisz kilkudziesięciu lekkich kawalerzystów, rzecz jasna w postaci Szkieletów, zarówno jeśli mowa o wierzchowcu jak i o jeźdźcu, kryjących się w pobliskim lesie, aby zaszarżować niespodziewanie na wrogie tyły czy flanki. Za to na kilku wzgórzach ustawiają się łucznicy oraz piechurzy, aby stanowić drugą linię obrony i ułatwić Wam wycofanie się z powrotem na Plugawe Ziemie i do Mrocznego Królestwa, a finalnie aż do Twierdzy Paktu Trzech.
Nawiasem mówiąc, przydałby Ci się teraz jakiś wierzchowiec, chyba że chcesz pokonać cały ten dystans na piechotę. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Nietrudno było wypatrzyć wycofującą się armię Paktu Trzech, a raczej jej smętne resztki. Z misji, która miała być sukcesem na miarę spustoszenia i splądrowania Ruhn, przed kilkoma latami, przerodziła się w haniebny odwrót i rzeź Waszych wojsk. Cóż, przynajmniej teraz wiecie, jak wygląda sytuacja na pograniczu i że Cesarstwo, mimo swoich licznych problemów, wciąż daje sobie radę z obroną granic.
-
-
-
Vader:
Spodziewając się, zapewne słusznie, że armia Cesarstwa może oczekiwać kolejnych ataków (choć można wątpić, czy uznali za możliwe tak szybkie wystawienie przez Pakt kolejnej armii, do tego dużo potężniejszej), generał Tertekan polecił armii rozbić obóz jeszcze na Plugawych Ziemiach, a więc około pięćdziesięciu kilometrów od miasta. A raczej jego ruin, do czego się nie tak dawno przyczyniłeś. Korzystając z faktu, że większość armii Paktu mogła maszerować dzień i noc, i to dużo szybszym tempem niż przeciętni żołnierze, przodem wysłano najemników, na zwiad. Łącznie trzy grupy, na tyle duże, aby poradzić sobie z czujkami Cesarstwa i przeczesać odpowiednio duży obszar. Każdej z nich towarzyszyło kilku zwerbowanych po drodze koczowników, mających służyć za gońców i posłańców. Widocznie mając do ciebie zaufanie, lub z jakichkolwiek innych powodów, generał postawił cię na czele jednego z tych oddziałów, składającego się ze wszystkich najemników znajdujących się pod twoją komendą w momencie wymarszu.