Karczma "Pod Jajami Wroga"
-
Attero
‐ Prawda. ‐ wzięła od niego instrument i znowu położyła na kolanach. Teraz gra weselszą, taneczną melodię. Sama się uśmiecha i nuci w rytm oraz porusza ustami, jakby śpiewając tekst piosenki. W końcu przełamuje bezdźwięczne ruszanie ustami i śpiewa tekst, dość głośno i żywo.
‐ *Ja astua kuin yli kukkasten,
yli päivien kulkuriöiden.
Kun piikaani pihalla katselen,
renkinä ovia availen.Onko piikanen milloinkaan katsonut
tätä koreaa henkselipoikaa?
Joka kesteissä pelimannin palkitsee:
”yli yön, yli työn yhä soikaa!”* -
-
Attero
‐ Jeśli mogę być szczera, też nie znam tłumaczenia. Dowiedziałam się, że to piosenka miłosna jakiegoś chłopca ze wsi do dziewczyny. ‐ nie przerywa grania, tym razem sama melodia.
‐ Kiedyś załapałam się na transport z jakąś kapelą, teraz nazwy sobie nie przypomnę, i od nich nauczyłam się tej piosenki. Śmieszni ludzie… Znaczy prawie ludzie. Pierwszy raz widziałam tak skocznego elfa. W dodatku mogącego wypić całkiem sporo jak na tę rasę. ‐ uśmiecha się szeroko patrząc w struny, najwyraźniej przyszły bardzo miłe wspnienia. -
-
Attero
Odrywa się od gry i przeciąga.
‐ Mam jedną ciekawą historię, akurat z tą bandą. Mieliśmy grać w jakiejś karczmie, a kilka dni później na zamku szlachcica tamtejszych ziem. O ile się nie mylę to było całkiem niedaleko od Gilgasz… Ale wracając. Występ w karczmie się podobał, więc nie dość, że dostaliśmy sowite wynagrodzenie, to jeszcze napiwki od klientów, żeby grać bis. A resztę byłam zbyt pijana, żeby pamiętać. ‐ uśmiecha się chichocze pod nosem.
‐ Ci panowie to były całkiem przyjemne wariaty. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-