Kryjówka Łaków.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Macie czym atakować?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Oczywiście, że tak. Myślisz, że nie mam armii, która trzymałaby Łaki w ryzach? Poza tym oni sami też mogą walczyć.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Jasne.Kiedy atakujecie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ W swoim czasie…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Dobrze, jest jeszcze coś co mogę zrobić?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie. Przysłużyłeś się mojej sprawie. Możesz liczyć na moją pomoc jeśli będzie trzeba.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Dobrze, więc.
Kiwnął głową i skierował się na koniu do Gilgasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

A więc pojechałeś tam.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Ja mam odpisać czy Ty?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ty pierwszy.//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Bell zsiadł z konia i skierował się do dowódcy z którym wcześniej rozmawiał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wydawał rozkazy małej grupie Łaków.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Czekał, aż skończy po czym podszedł.
‐Chciałbym do was dołączyć na stałe.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Rozmawiaj z Magiem, nie ze mną.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Skierował się więc do maga.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Stał pod dębem. Na ramieniu siedział mu mały… zwierzak. Wyglądał jak wąż, ale miał skrzydła i trochę piór. Do tego kolec na końcu ogona, pysk z długimi zębami i wielkie wyłupiaste oczy. Był wielkości sporego sokoła, a trzymał się ramienia Maga za pomocą małych tylnych łap. Podobnych do kurzych choć bardziej umięśnionych i zaopatrzonych w wielkie pazury.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Chciałbym do was dołączyć.
Patrzył się trochę na maga, a trochę na stworzenie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tak? A to czemu?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Zauważyłem, że walczycie za coś co uważam za dobre, a i tak miałem zamiar wam pomagać do końca.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jak wolisz. Tylko nie ma tu warunków do życia dla ludzi. Mieszkam tu tylko ja, Łaki i Quctely.