Kryjówka Łaków.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zastałeś tam najpewniej całą bandę w postaci około tuzina bandytów, samych ludzi i dwóch Goblinów, z czego każdy był uzbrojony i jako‐tako opancerzony, a do tego trzech z nich miało łuki, z czego skorzystali, wypuszczając swoje strzały w kierunku małego intruza.

[Kubeł1001]

bulorwas

Gdy puścili cięciwy, jak najszybciej odskoczył w bok i gdy wylądował, oddał strzał w najbliższego bandziora.
‐TERAZ KU*WA WCHODZIĆ!!! BEZ JE**NEGO OGNIA!
Krzyknął do swoich współpracowników.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jedna ze strzał trafiła Cię, zostawiając ranę, acz na szczęście płytką i niegroźną. Oczywiście, nie pozostałeś dłużnym, swoją strzałę umieszczając w gardzieli jednego z Goblinów‐łuczników.
‐ Co powiedział? ‐ spytał Nag, którego słyszałeś tutaj dzięki dość dobre akustyce jaskini.
‐ Coś o ogniu. ‐ odmruknął mu Enteri.
‐ Mówi i ma. ‐ dodał Magnus, a później zauważyłeś pełznące w Twoim kierunku jęzory płomieni.

[Kubeł1001]

bulorwas

Przyparł do ściany czy schowal się za czymś.
‐KU*WYYYYYY!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Musiałbyś wbiec do wnętrza jaskini pełnej bandytów, aby znaleźć osłonę, bo tutaj nie ma nic, co spełniłoby tę funkcję.

[Kubeł1001]

bulorwas

Przywarł przodem ciała do najdalszego punktu.
‐COFNIJ TO DEBILU! SPALISZ MNIE!!!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jakby na Twoje zawołanie płomienie zatrzymały się, lecz nim zacząłeś rozwijać wizję zaklinacza ognia zobaczyłeś Magnusa, który wkroczył wraz z ogniem do jaskini i obecnie trzymał go na wodzy, a także zrobił małe przejście, przez które możesz wyjść na zewnątrz, z dala od ognia i bandytów.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Dzięki. Prawie zapłonąłem ze stresu.
Rzucił na odczepnego i wyszedł przez to przejście

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Było gorąco, nie? ‐ spytał Magnus i stuknął kosturem, znów wprowadzając płomienie w ruch. Gdy byliście na zewnątrz do Waszych uszu dotarł wrzask bandytów, a do nozdrzy zapach smażonego mięsa.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Uwielbiam zapach Magii ognia o poranku.
Odrzekł zaciągając się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jak jesteś głodny to się nie krępuj, żaden z nas nie gustuje w ludzinie. ‐ odparł Enteri.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Czasami twoje spojrzenie mówi coś innego.
Odgryzł się.
‐To teraz tylko wejść, zabrać miecz i spi***alamy, nie?
Upewnił się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeśli nie jesteś głodny to tak.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Bułę opie**olę gdy będziemy wracać.
Powiedział idąc w stronę jaskini.
‐Idziecie czy nie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Fakt, że w jaskini wciąż grasowały płomienie był dość wymowną odpowiedzią.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Ku*wa. Nikt nie zna tu magii wody?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Po co? Mogę ugasić je samą siłą woli. ‐ odparł Magnus. ‐ Ale niech jeszcze podsmażą się kilka minut, mamy czas, a ja wolę mieć pewność.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Twierdzisz, że nie damy rady dobić kilku zwęglonych, odwodnionych bandytów?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Twierdzę, że nie ma po co ich dobijać, skoro można zabić wszystkich.

[Kubeł1001]

bulorwas

Podnióśł palec chcąc się jakoś odgryźć, ale nie widząc sensu usiadł na ziemi.
‐Ile wziąłbyś za nauczenie mnie czegoś z tej dziedziny? Chodzi mi o magię.