Kryjówka Łaków.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Nie uszłaś zbyt daleko, gdy przypomniałaś sobie swoją rozmowę z Magiem, w której wspominał coś o handlarzach niewolników… Wychodząc z lokum przywódcy Łaków zobaczyłeś jak jeden z nich, pod postacią człowieka, rozmawia z kilkoma Gnollami, dość dobrze, choć niezbyt bogato czy wyszukanie, odzianych, uzbrojonych w przyzwoitej jakości tarcze z kolcami, kolczugi, różnorakie hełmy i elementy zbroi płytowej, które uzupełniali nożami, korbaczami, mieczami jednoręcznymi i toporami. Gdy rozmawiający z nimi Łak zauważył Cię, szybko wskazał na Ciebie palcem, a trójka Gnolli ruszyła w Twoim kierunku.
‐ To Ty jesteś tą niewolnicą, którą mamy dostarczyć do Kasuss? ‐ zapytał jeden z nich, uważnie Ci się przyglądając. -
-
Kuba1001
Pokiwał głową i szczeknął na jednego z kompanów, a ten odszedł i po chwili wrócił ze zwojem lin i kilkoma szmatkami. Nie zważając na Twoje protesty, mimo że była to część planu, aby dostarczyć Cię do Kasuss w roli zwykłej niewolnicy, nie wzbudzając u Goblinów żadnych podejrzeń, skrępowali Ci liną ręce z tyłu pleców, w nadgarstkach, ramionach i przedramionach, a także nogi, kolejno w kostkach, łydkach i udach. Na sam koniec jedną ze szmatek zawiązali CI oczy, a drugą zakneblowali usta. Dopiero wtedy jeden z Gnolli przerzucił sobie Ciebie przez ramię i odszedł, bezceremonialnie rzucając Cię na jakiś wóz. Choć nic nie widziałaś, to po tłumionych kneblem jękach domyślałaś się, że nie byłaś sama, a wraz z Tobą łowcy niewolników zabrali też wiele innych kobiet. Niemniej, wóz powoli zaczął toczyć się traktem w kierunku Kasuss.
//Zmiana tematu. Jako że długo mnie nie było, to od razu zacznę Ci na miejscu.//