Miasto Minteled

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

Właśnie, jak wyglądają tutejsi klienci?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Barwna menażeria, od zwykłych pijaczków, przez mieszczan, na licznych myśliwych, najemnikach i łowcach nagród skończywszy. Co ciekawe, nie zauważyłeś tu żadnego przedstawiciela prawa, na przykład członka miejskiej straży, bo ci choć mają swoje własne lokale tego typu, czasem stołują się w zwykłych karczmach, z racji lepszego towarzystwa, jadła czy napitków.

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

Czyli tu musi się coś dziać. Może nie tutaj, ale w jakimś ukrytym pomieszczeniu?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Możliwe, choć nie ma tu chyba żadnych ukrytych pomieszczeń, piwnica, schody na piętro czy kuchnia są widoczne jak na dłoni i standardowe jak na każdą karczmę.

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

Hmm, a może jest jakaś fałszywa ściana, ukryte wejście pod ladą czy coś w tym rodzaju? Na razie lepiej przestać o tym myśleć, a może dowiem się więcej o innych rzeczach.
‐ Ile trza płacić za udziec barani? ‐ Zapytał karczmarza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dziesięć złota za smażony, tak bez niczego innego. ‐ odparł karczmarz po chwili, jaka zajęła mu przypomnienie sobie ceny.

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

‐ To zamawiam. ‐ Odpowiedział, wręczając wymaganą kwotę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Karczmarz przekazał zamówienie kucharzom, odebrał złoto i schował je do mieszka przy pasie.
‐ Piwa do tego? A może coś innego? Mamy jeszcze wino, bimber, nawet rumu znad morza nam niedawno kilka flaszek przywieźli.

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

‐ Dużo już wypiłem, starczy mi woda.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął wodą i napełnił nią kufel, nie żądając nic w zamian… Cóż, jakichś kilka kilometrów dalej za takie dobro musiałbyś słono zapłacić, jak to zresztą na pustyni.

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

Zaczął jeść swoje danie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Owszem, ale dopiero po kilku minutach, gdy to było gotowe. Niemniej, zdołałeś dość szybko opróżnić talerz, udziec był całkiem smaczny, a także dość sycący.

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

‐ Powiedz no, są tu jakieś nietuzinkowe formy rozrywki? ‐ Zagadnął karczmarza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nietujakie? ‐ zapytał ze zdziwieniem, patrząc na Ciebie. ‐ A po ludzku można?

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

‐ Coś, czego zwykle nie ma w innych karczmach. Mam pieniądze i chciałbym się zabawić na brudno.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Karczmarz pokiwał głową, rozglądając się równie dyskretnie, co konspiracyjnie wokół.
‐ Nie wiem o czym mówisz. ‐ odpowiedział zwyczajowym tonem, jednocześnie wyciągając dyskretnie dłoń i dodając szeptem: ‐ Czterdzieści złota za wejście.

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

‐ Cholera, trochę mi brakuje. ‐ Oznajmił szeptem. ‐ Baranina nawet smakowała, może przyjdę tu kiedyś. ‐ Powiedział już zwykłym głosem, a następnie skierował się do wyjścia. Odpoczynku poszuka w swojej ulubionej karczmie, bo tu to pewnie dwa razy drożej za spanie biorą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tego nie możesz być pewien, ale do swojej karczmy trafiłeś bez problemu, żaden kieszonkowiec, złodziejaszek czy inny łotrzyk nie miał zamiaru Cię zaczepić.

[Kubeł1001]

KebabowyLaptop

Poszedł zamówić gorszy pokój do spania, bo ciemno było.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Bierzesz ten sam, co wcześniej, albo wcale, tańszych już nie mam. ‐ wyjaśnił Ci karczmarz, rozkładając szeroko ramiona. ‐ Spory ruch, zakwaterowało mi się kilku kupców, a wraz z nimi kilkunastu sługusów… Niektórych musiałem nawet do stajni upychać.