Martwe Bagna
-
Kuba1001
Na głównym placu ustawiono wielkie ławy uginające się od napitków i strawy, przy których zasiadały Gobliny. Była też jedna, przeznaczona dla władcy fortu, Magnurtha i zapewne Ciebie, bo jedno miejsce pozostało wolne. Za nimi na straży stały potwory Plugawca. Ławy ustawiono w kwadrat, pośrodku którego płonęło ognisko, na którym smażono mięso i ryby.
-
-
-
-
Kuba1001
Nie było to nic nadzwyczajnego, przeważnie mięso, piwo, grog i bimber, a od czasu do czasu jakieś lokalne grzyby i warzywa, od czasu do czasu wzbogacane o zrabowane od podróżnych, wsi i karawan jedzenie.
‐ Ubolewam nad tym, że nie masz doświadczenia w pewnych dziedzinach Magii. ‐ powiedział Magnurth. ‐ Ale, to nic straconego, liczę że szkolenie pójdzie szybko. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Obiecane wczoraj twory Plugawca czekały już na Ciebie, podobnie jak około tuzina Goblinów zbrojnych w jednoręczne mieczyki, ząbkowane noże, sztylety, włócznie, oszczepy, kołczany pełne strzał i łuki. Gdy tylko podszedłeś, jeden z nich wystąpił i zasalutował służbiście, wypinając przy tym wątłą, goblińską pierś.
‐ Szefo, my gotowi do wymarszu, szefo. ‐ zameldował, wskazując przy okazji na otwartą już bramę. -