Opuszczona świątynia
-
Wojownik_Orkow001
// Czekaj, to oni nie odziedziczyli broni za swojego życia jako bandyci? Myślałem że oni normalnie to podnieśli. A i ja ci dam ożywione zwłoki, to jest rekonstrukcja człowieka,sztuka a nie jakieś kamienie!//
‐A wy czegoś nie…‐powiedział z zażenowaniem i udał się do ruin świątyni podnieść trochę mieczy z niedoszłej walki. -
Kuba1001
//Jeśli nie powiesz im czegoś wprost, to nie zrozumieją, proste.//
Odebrali od Ciebie broń i kontynuowali trening, z mieczami w dłoniach szło im o wiele lepiej, zwłaszcza że zdawali się wiedzieć, jak się czymś takim posługiwać, choć do Twojego poziomu szermierki i fechtunku jest im strasznie daleko. -
-
Kuba1001
Wampiry nie musiały jeść tak często jak śmiertelnicy, właściwie to mógłbyś pościć wiele lat, ale i tak masz spore zapasy pożywienia, choć z krwią nie jest już tak różowo i najpewniej starczy Ci na trzy dni, może nieco dłużej, jeśli zdecydujesz się na jej racjonowanie, czy znacznie Cię to osłabi.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Wolałbym jednak na przyszłość trochę bardziej szczegółowe opisy tych ataków.//
Udało Ci się go usiec i powinien paść martwy… Powinien, ale nie padł. Zamiast tego wyprostował się, zanosząc się z chwili na chwilę coraz głośniejszym śmiechem. Ty zaś poczułeś, że tracisz panowanie nad swym ciałem, nie mogąc choćby drgnąć. -
-
Kuba1001
Mężczyzna zrzucił z siebie swój płaszcz z kapturem, pozostawiając na sobie jedynie buty, spodnie i resztę dolnej garderoby, ukazując Ci umięśnione ciało pokryte licznymi szramami, bliznami i tatuażami, których znaczenia, o ile jakiś był, mogłeś się tylko domyślać. Jego czaszka była łysa, a tak właściwie to cały jego zarost stanowiły wyłącznie brwi i rzęsy. Jednakże tym, co go najbardziej wyróżniało, było posiadanie kłów, czerwonych oczu i bladej skóry. Przy pasie nosił dwie skórzane pochwy, z których wystawały rękojeści ozdobnych mieczy jednoręcznych.
‐ Taki brak rozsądku przypłaciłbyś życiem już dawno temu, więc ciesz się, że nie jestem tu, aby Cię zgładzić, Lazarze. ‐ powiedział Wampir, który jakimś cudem znał Twoje imię, a widzisz go po raz pierwszy w życiu. ‐ Mam za to dla Ciebie pewną propozycję.