Bilo:
No i czekałeś, aż zauważyłeś światło w innym korytarzu, którego wcześnie nie widziałeś.
Bóbr:
Póki co jesteś niewidoczny dla Ogrów, a i tak zajęte są tym korytarzem.
No i niewidzialnie doszedłeś do jaskini wyglądającej jak ta wcześniej. Tylko większej i pełnej Goblinów i Orków. Napakowanych, uzbrojonych i takich co odrywają przyrodzenie Trollom.
Bóbr:
No i Ogry dały sobie spokój i wróciły do swoich spraw. Jeden usiadł na Twoim głazie i zaczął wpieprzać coś co kiedyś mogło być jeleniem. Oczywiście na surowo.
Bilo:
No i w końcu wszyscy w pokoju padli na kolana przed kimś kto zaraz powinien wyjść z kolejnego tunelu.