Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Nie, zapiszę do rachunku koszt naprawy drzwi. To, plus ewentualne szkody ze strony nieumarłych, jeżeli są one ci posłuszne.
‐ Wątpię, abym miał płacić. Niby po co miałbym płacić Ci za uszkodzenia własnego statku?
‐Bla bla bla. Klient płaci za dostarczenie na miejsce, bez zbędnego pier*olenia.
//Nie załapałeś o co mu chodzi?//
///Ten, sytuacja nie jest taka wyrównana, więc lepiej grać na czas.
//Mogłeś tak od razu.// ‐ Czy cena życia Twoja i kilku członków Twojej załogi spuszczonych w szalupie będzie wystarczająca?
‐Czy cena tego, że nie wysadzę Brygu z tobą na nim to coś godnego uwagi? Nie myślałeś chyba, że pokazałem ci całość na moim Siegu?
//Wysadzić? Insynuujesz mi, że masz tam proch lub materiały wybuchowe?//
////NIe kurna, to słowo ma inne znaczenie.
‐ Blefujesz, kapitanie.
‐Ależ oczywiście.
‐ W takim razie udowodnij. Zabij nas wszystkich, nim zrobię to ja i moi Nieumarli.
‐Pierd zabójca nie ma serca.
‐ Zabawne. ‐ odrzekł, a Ty nagle poczułeś, że nie możesz oddychać. //Ironia, nie, Vader?//
//I co ja w tej sytuacji mam zrobić?
//Spróbować go zdekoncentrować?//
///Żeby nie było: Ma swoją kuszę? Gotową do strzału?
//Owszem.//
‐To ilu członków mogło opuścić Bryg?
‐ Poza Tobą? Tylu, ilu zmieści szalupa, kapitanie. Nie jestem niewdzięczny, więc nie zabiję Was wszystkich tak po prostu. To niehonorowe.