Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zero: Po krótkiej podróży trafiłeś w pobliże lasu.
‐Może powinienem odwiedzić mojego mistrza … Może on mi powie, co się stało po tym spotkaniu ze smokiem ‐ Kieruje się w kierunku swojego miasta
Nie mogłeś do niego trafić. Pamięć nie ta, ale bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że Elfy w jakiś sposób zamaskowały drogę.
‐Może już nie mogę odnaleźć drogi, bo uznali mnie za martwego … skoro uciekłem z miasta po mojej porażce przy zdobyciu smoka ‐Kieruje się na skraj lasu
Na skraj lasu trafiłeś bez problemów.
‐ Może następnym razem się uda … Jeszcze tu kiedyś wrócę ‐ opuszcza las i kieruje się w stronę Nowego Gilgasz
Wyruszyłeś i powiem kiedy będziesz na miejscu.
Enadriela przechadzała się na skraju lasu. Kierowała się do centrum.
No i kierowała się do centrum lasu mijając drzewa.
No i ten, szedłnęła.
No i szła. Minęłaś kilka spalonych pniaków drzew, które pewnie liczyły sobie setki lat. To było o tyle dziwne, że to las Elfów, a one dbają o drzewa.
Pożar ._. Szła dalej.
Dbają. Nie tylko doglądają, ale też tłumią pożary. Nic nie zakłóca ciszy poza śpiewem ptaków.
Gdyby tutaj wybuchł pożar, też nie miałby go kto ugasić. Szła dalej, lel.
Idąc tak pewnie niedługo wyjdziesz z lasu.
Ej, do centrum miało być :V
Zanim trafiłaś do centrum zauważyłaś jakieś sylwetki przebiegające między drzewami. No i szelesty. Ździebko strasznie, nie?
Ździebko to by było straszne, gdyby nie była w lesie, w którym mieszkają elfy ._. Mimo to podążyła za nimi, ot tak.
Właściwie to podążając za nimi kręciłaś się w kółko, bo sylwetki wyglądały jakby starały się Cię okrążyć.
‐ Halo? // Lel, to nie elfy, prawda? ;_;