Nie miał jak się schować. Wysoka trawa raczej nie oferowała schronienia przeciw czemuś takiemu. Mógł wycofać się z dala od góry lub spróbować wdrapać się na drzewo.
Pożar może i miał być miały, ale szybko objął znaczną część suchej trawy.
Biegłeś, ale potykałeś się o kości lub czaszki. Niekoniecznie należące do zwierząt.
W końcu zbliżyłeś się do podnóża góry. Ale tu powstał kolejny problem: Skała jest gorąca i ma ostre końce. Ciężko będzie się wdrapać. A drapieżniki są coraz bliżej.