Miasto Battlehammer
-
Kuba1001
‐ Nazywamy to Białą Małpą. Są bardzo agresywne i bardzo głupie. ‐ stwierdził siedzący obok Imperatora Krasnolud. Nie powiedział jednak nic więcej.
Natomiast na arenie walka nabierała rumieńców.
Biała Małpa chwyciła Orka i wywijała nim w powietrzu. Bezradny krzyczał się i starał się uwolnić. Stwora najwidoczniej zirytowały te zabiegi i uderzył Orkiem dwa razy w twarde kamienne podłoże. Pierwszy cios nie zabił go, ale drugi definitywnie z nim skończył. Małpa wsadziła sobie pogruchotane ciało przeciwnika do paszczy i zaczęła miażdżyć to co z niego zostało swoimi zębiskami.
Pozostałe dwa stwory również kończyły walkę. Trzygłowy potwór, którego bliznowaty Krasnolud nazwał Trójbestią, zaatakował swego przeciwnika. Jednak kły stwora nie przebiły twardych łusek. Dopiero teraz bestia nazwana, przez wyżej wymienionego, Bazyliszkiem macnęła szponiastymi łapami, lecz psowaty uchylił się. Wtedy stwór otworzył szeroko troje oczu wlepiając je w Trójbestię. Dziwnym sposobem została unieruchomiona, ale chyba nie na długo. Bazyliszek postanowił skończyć walkę otwierając paszczę, z której wyzionęły trujące opary. Gdy dosięgnęły trzygłowego stwora ten padł na ziemię bez życia. By podkreślić swoje zwycięstwo Bazyliszek uderzył w truchło pazurami.
Wtedy rozległy się trąby i z ukrytych w podłodze klap wyszły Krasnoludy. W tym samym czasie otworzyło się dwoje wrót. Bazyliszek sam wszedł do jednych z nich szurając pazurami po kamieniu, a drugie monstrum trzeba było zachęcić włóczniami, toporami i pochodniami.
Gdy walka się skończyła Krasnoludy zgromadzone na Arenie skierowały się do wyjść. Lecz Imperator pozostał uśmiechając się półgębkiem. Bliznowaty klnąc na czym Elarid stoi podał mu sakiewkę wypchaną złotem lub innymi kosztownościami. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-