Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Też miałeś takową sytuację?
‐ Powiedzmy, ale wtedy zamiast bandytów napadł mnie potwór.
‐No cóż, gratuluję wygranej.
Skinął głową, lecz nie odezwał się.
‐Odkąd tutaj przybyłeś, zdarzyło się coś interesującego?
‐ Kilka karczemnych bijatyk w karczmie “Pod Dumą Lwa,” ale nic poza tym.
‐Czyli spokojnie.
‐ Dokładnie. I mi to pasuje, choć nuda doskwiera od czasu do czasu.
‐Rozumiem… ten, są tutaj jacyś nauczyciele Magii?
‐ Gdyby byli, Krzyżowcy nie zatrudnialiby kogo podpadnie.
‐Gdyby byli, to Krzyżowcy operowaliby większą ilością wyszkolonych magów.
‐ Na jedno wychodzi.
‐Możliwe.
‐ Więc jak masz zamiar spędzić wolny czas?
‐Pewnie ćwicząc, lub zdobywając lepszą wiedzę o Krzyżowcach.
‐ Jak skończysz to zapraszam do karczmy “Pod Dumą Lwa,” wszyscy Magowie zatrudnieni przez Argent się tam stołują.
‐Jakaś określona godzina spotkania?
‐ Skoro mamy cały dzień wolny, to pewnie właśnie tam go przesiedzę.
‐Rozumiem. Do zobaczenia.
Skinął Ci głową na pożegnanie i włożył dłonie w głębokie kieszenie płaszcza, aby skierować się do wyjścia, naciągając jeszcze na głowę kaptur.