Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Gdyby byli, Krzyżowcy nie zatrudnialiby kogo podpadnie.
‐Gdyby byli, to Krzyżowcy operowaliby większą ilością wyszkolonych magów.
‐ Na jedno wychodzi.
‐Możliwe.
‐ Więc jak masz zamiar spędzić wolny czas?
‐Pewnie ćwicząc, lub zdobywając lepszą wiedzę o Krzyżowcach.
‐ Jak skończysz to zapraszam do karczmy “Pod Dumą Lwa,” wszyscy Magowie zatrudnieni przez Argent się tam stołują.
‐Jakaś określona godzina spotkania?
‐ Skoro mamy cały dzień wolny, to pewnie właśnie tam go przesiedzę.
‐Rozumiem. Do zobaczenia.
Skinął Ci głową na pożegnanie i włożył dłonie w głębokie kieszenie płaszcza, aby skierować się do wyjścia, naciągając jeszcze na głowę kaptur.
A on poszukał biblioteki.
Poszukiwania trochę trwały, acz Argent nie mógł obyć się bez biblioteki, niegdyś słynął z literatury i poezji. Może obecnie już mniej słynie, ale biblioteki pozostały.
Ta, spróbował jedną znaleźć. Najlepiej taką, gdzie mógłby poczytać trochę o magii i zaklęciach.
No i ją znalazł, choć nie było żadnej, która byłaby ukierunkowana wyłącznie na Magię.
No cóż, coś się znajdzie. Wszedł do niej.
No i wszedłeś, poza bibliotekarką nie było tu nic oprócz regałów z książkami wszelkiej maści.
‐Dzień dobry.
‐ Witam. ‐ odparła i przyjrzała Ci się zaintrygowana. ‐ Nie co dzień widujemy tu Magów.
‐Nie zamierzam sprawiać problemów.