Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zły znak, czy coś?
Nie, po prostu pewnie mają jakieś zajęcia, robotę lub cokolwiek innego, co aprobuje czas poświęcony na schlanie się w karczmie.
Oj tam, podszedł do barmana. ‐Dobry.
Skinął Ci głową na powitanie. ‐ Co polać?
‐A coś oprócz napojów macie?
‐ No mamy, ale rzadko się zdarza, że ktoś tu przychodzi po jedzenie, a nie po alkohol.
‐Dziś jest ten dzień.
‐ No to co podać?
‐A co oferujecie?
‐ Jedzenie. ‐ odrzekł, wzruszając ramionami, ale najwidoczniej przeczuwając, że taka odpowiedź Cię nie zadowoli, odchrząknął i dodał: ‐ Zupy, mięso, warzywa i tym podobne.
‐Jaka “zupa dnia”?
‐ Pomidorowa z ryżem.
‐To popriszę.
‐ To ja poproszę dwie sztuki złota.
Wręczył tyle.
Schował je i przekazał kucharzom Twoje zamówienie i już po chwili otrzymałeś miskę pełną ciągle ciepłej, parującej i gęstej pomidorowej z ryżem.
‐Dziękować. Zabrał się za nią przy jakimś stoliku.
Miska była jeszcze ciepła, gdy ją opróżniłeś. Rzeczywiście, całkiem dobra zupa.
Po tym zwrócił naczynie i usiadł gdzieś w kącie.
I siedzisz, nic tylko czekać na śmiałków, którym to zaoferujesz misję, jaka będzie początkiem ich wspaniałej przygody, nieprawdaż?