Heresh
-
-
-
Angel_Kubixarius
// Supraśl madafaka //
R: Czas ognia i krwii…Zeskoczyłna tył pierwszego szeregu rycerzy walczących z naszymi od razu siecząc ich glewiami po czym odsunął siè by nie dostać od szkieletów i starał się w jakiś sposób wywołać na Valvarusach lekki impuls magiczny będący rozkazem początku gromadzenia armii latających demonów, aczkolwiek puki co miały one ( latające) tylko się nagrupowywać, bronić pozycji i unikać strzał wrogów.
-
-
-
-
Angel_Kubixarius
R: Konkwista światła się zaczyna… cóż. jeśli będą w sałej grupie raczej nie dam rady ich pokonać… ale we współpracy z wampirami i innym nekromanckim wojskiem…
Wycofał się on poprzez przelot nad szkieletami za tychże i skierował za mury twierdzy by ruszyś z atakiem nieco wyższej kasty wojowników .
-
Kuba1001
Angel:
Więc przeliczyłeś się, gdyż tylko idiota, a Baron Gadeon do nich nie należy, wysłałby zaznajomionych z Nekromancją Liszy i Wampiry. Wolał trzymać ich w twierdzy, by na bieżąco wskrzeszać sojuszników i miotać w przeciwnika zaklęcia.
FD_God:
I rzeczywiście, pierwsi Paladyni ruszyli do walki, na czele z Utherem. Pozostali ruszyli za nimi, tak jak Kapłani Straceńczego Słońca, niestety bez swego wodza, i Inkwizycja pod wodzą Amhiranty. -
-
-
Kuba1001
Angel:
Niewiele to dało, gdyż nie było kogo wskrzeszać. Ta raczej przez to, że Twoi Nieumarli nie ruszyli do walki.
FD_God:
Paladyni, jako mistrzowie Elarid w biegach w zbrojach płytowych na duże dystanse, dość szybko trafili pod bramę, gdzie trwała już zacięta walka Kapłanów, Inkwizytorów i Paladynów ze Szkieletami. Wiadomo jednak jak się skończy…
‐ Naku*wiać na wyłom! ‐ wrzasnął nagle Paladyn, z którym rozmawiałeś przed szturmem i ruszył z dwoma towarzyszami na tenże wyłom, wykonany wcześniej przez artylerię Armii Światła. -
-
-
-
-
-
-
-
-