Heresh

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Tak, to też. ‐ potwierdził Inkwizytor.
Bilo:
‐ Czy, aby Twój koniec nie powinien nastąpić po wypełnieniu misji?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Cóż, samemu mam najwyżej luźną propozycję, więc wrócę za tę godzinę…

[Kubeł1001]

Bilolus1

Wielu nie dokańcza tego co zostało im zadane, a moja misja mogła skończyć się w dosłownie każdej jej części. Jednak tak nie było

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Kiwnął głową.
‐ Więc do zobaczenia za godzinę. ‐ odparł.
Bilo:
‐ Cóż, jednak życzę Ci, byś zakończył swoją misję. ‐ odparł i uśmiechnął się pod nosem. ‐ Sam lub z czyjąś pomocą.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ta, do zobaczenia.‐ Skinął w ich stronę głową, po czym ruszył kawałek od tego miejsca i przycupnął sobie na jakimś pieńku o ile się taki znalazł.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Mam pewne przeczucie że nikt nie wie gdzie jest Mroczny Bóg oprócz innych Bogów. A ci jak na razie nie chcieli mi w tej sprawie pomóc.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
A, i znalazł, więc może odsiedzieć tę godzinę.
Bilo:
‐ Oczywiście, lecz moi mistrzowie mają pewną metodę na… Cóż, nazwijmy to kontaktami z innymi wymiarami.

[Kubeł1001]

FD_God

No to przesiedział tak godzinę rozmyślając i oglądając się po obozie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I właśnie na tym minęła Ci ta godzina.

[Kubeł1001]

FD_God

Zatem wstał ze swojego miejsca i ruszył z powrotem pod namiot dowódczy.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐* W takim razie chętnie ich bym wysłuchał.*

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
‐ Jeśli zginiemy, a Heresh upadnie, nie będziesz mieć na to szans.
FD_God:
Stali tam Ci sami wartownicy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Panowie, skończyły się już obrady?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐W tym rzecz że ja mogę stąd po prostu wyjść jeśli tylko zechcę. Więc tylko ty zginiesz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
‐ A ze mną owa wiedza. ‐ odparł i uśmiechnął się. ‐ Cóż, moi panowie znają część pradawnej wiedzy, ale nie znaczy to, że ja nie posiadam jej wcale.
FD_God:
‐ A i owszem, w namiocie zostali chyba Uther, Amhiranta i Anduin. ‐ odparł strażnik.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Mam pewne przeczucie że te miejsce jest nie do odratowania, więc i lepiej byłoby dla ciebie się raczej wycofać…

[Kubeł1001]

FD_God

‐Czyli mogę wejść i chwilę z nimi porozmawiać, tak?‐ Spojrzał na jednego ze strażników podchodząc bliżej wejścia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ A i owszem, Paladyna to wpuścimy nawet bez kontroli.
Bilo:
‐ Myślisz się, Strażniku. ‐ odparł Baron z zagadkowym uśmieszkiem. ‐ Mimo całego swego doświadczenia, myślisz się. Heresh przetrwa, a to tej całej Armii Światła pozostanie jedynie uciekać.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Dziękuję zatem.‐ Skinął głową do strażników i wszedł do namiotu. Od razu na wejściu po zauważeniu rzekł. Mistrzu Utherze, Amhiranto i Anduinie, mogę zająć chwilę czasu?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najwidoczniej dane strażników były błędne, bo przywódcy Kapłanów Straceńczego Słońca już tu nie było. Niemniej, dwaj pozostali podnieśli na Ciebie głowy znad mapy, a Amhiranta odparł:
‐ Jasne. Mów, o co chodzi.
Uther spojrzał tylko na niego, ale że miał ostateczny głos, skinął Ci głową w geście zgody.