Heresh
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Najwidoczniej dane strażników były błędne, bo przywódcy Kapłanów Straceńczego Słońca już tu nie było. Niemniej, dwaj pozostali podnieśli na Ciebie głowy znad mapy, a Amhiranta odparł:
‐ Jasne. Mów, o co chodzi.
Uther spojrzał tylko na niego, ale że miał ostateczny głos, skinął Ci głową w geście zgody. -
FD_God
‐Otóż, jest pewna sprawa. Już od jakiegoś czasu nie czynimy jakichś postępów w zniszczeniu tego miejsca, ostatnio udało nam się w kilku otworzyć bramę, ale powtórzenie tego sukcesu będzie raczej niemożliwe. Pytam więc zatem, jest jakaś taktyka, która umożliwiłaby przedarcie się gromadzie wojsk za mury przeciwnika?
-
-
Kuba1001
FD_God:
‐ Przyznam szczerze, że nie spodziewaliśmy się takiego oporu Nieumarłych. ‐ wyznał Wielki Mistrz.
‐ Zmieciemy ich w dwa dni, mówił. ‐ mruknął Amhiranta. ‐ Będzie fajnie, mówił. A jeszcze mało brakuje, jak będziemy tkwić tu zasrany tydzień, albo i dłużej!
‐ Uspokój się. ‐ odparł Uther. ‐ Nie mają wystarczających sił, żeby nas odeprzeć, a Baron wysyła na nas jedynie słabe oddziały, a co za tym idzie, przeprowadza działania opóźniające.
‐ Na to i ja wpadłem. ‐ powiedział Inkwizytor. ‐ Tylko kto może pomóc dupkom z tej cholernej skały?!
Widać było, że Ci wodzowie mają skrajnie różne taktyki oraz dziwne zwyczaje rywalizacji. Jednak razem, byli prawie niepokonani. No, chyba że zaczynali się kłócić. Wtedy mało brakowało do rękoczynów.
Bilo:
‐ Byłeś w Ruhn, więc wiesz, że je zdobyliśmy. Ale wiesz może jak?