Heresh
-
Bilolus1
Gdy dostrzegł wyrwę w pancerzu i to że trafił postanowił wykorzystać magię bólu i obiema rękoma zawisł na mieczu, (drugi szybko chowając) przepuszczając przez niego moc miała ona sprawić Paladynowi uczucie jakoby ów miecz ważył wiele ton a on nie mógł utrzymać się w powietrzu.
Gdy to zrobił ponownie teleportował się na ziemie przy swym młocie, szybko go złapał i czekał na efekt.
‐ Nie bądź zuchwały Paladynie. Moi najwięksi adwersarze tak polegli.
-
-
FD_God
‐Nie planuję tutaj wygrać, głównie daję czas swoim na działanie.‐ Nieco się zaśmiał, po czym postanowił wystrzeliwać świetlnymi “piórami” w stronę Strażnika latając cały czas w powietrzu, starał się unikać z nim kontaktu nawet jakby użył teleportacji oraz starałby się blokować jego ataki swoją glewią.
-
Bilolus1
W takim razie Strażnik teleportował się po miecz i cały czas unikał trafień po prostu przemieszczając się i teleportując. Tylko po to żeby w pewnym momencie zniknąć na dłuższą chwilę (teleportował się do Ruhn) a potem ponownie pojawił się… przy nodze Paladyna aby ponownie w nią uderzyć mieczem.
-
Kuba1001
Strażnik unikał większości strzałów, ale kilka do dopadło. Niemniej, teleportował się i zamachnął na nogę przeciwnika. Ale w tym samym czasie tenże machnął skrzydłem i, może i nieświadomie, uratował swoją kończynę, gdyż to skrzydło przyjęło siłę ciosu, która była porażająca. Miecz odciął około jednej trzeciej, ale lepsze to, niż strata nogi.
Tymczasem walka trwała już w najlepsze. Nieumarli utrzymywali się właściwie tylko na murach, ale i tam lewe skrzydło pada, głównie dzięki pojawieniu się Amhiranty i jego Inkwizycji. Ci, za pomocą broni wystrzeliwującej magiczne pociski, masakrowali Nieumarłych, spychając ich na środek. Tam też nie mieli różowo, bo Paladyni dawali im się we znaki. Ale chociaż mieli przewagę liczebną, która ciągle ratuje sytuację. Tylko na prawym skrzydle wojska Barona Gadeona dawały radę, a to głównie dlatego, że mieli wsparcie Wampirów, a jedynym przeciwnikami byli zwykli piechociarze i kilku Kapłanów.
Na dziedzińcu idzie lepiej, każdy z trzech frontów się trzyma, poza tym, który zdobyli Paladyni i ich towarzysze. Nawiasem mówiąc, właśnie idą na bramę, z racji tego, że dostali spore posiłki. -
FD_God
‐Jak tam w ogóle oceniasz to jak idzie walka twoim sojusznikom? Z tego co widzę zaczynają przegrywać.‐ Zarechotał krótko, po czym postarał się naprawić swoje skrzydło magią światła, dodatkowo osłonił swoją atakowaną cały czas nogę też sporą jej porcją, by ta w końcu mogła chwilę odpocząć od ataków. Kontynuował swoją taktykę z marnowaniem czasu Strażnika.
-
Bilolus1
Spróbował wykorzystać moment w którym jego przeciwnik skupiał się na tworzeniu pól obronnych i wycofał się teleportując się kilka metrów przed niego aby cisnąć w przeciwnika swój młot, a gdy już to zrobił zaraz się znowu pojawił przy swoim przeciwniku, teraz ponownie przed nim aby zadać wiele ciosów swoimi mieczami.
-
-
-
-
-
-
-
Bilolus1
W powietrzu miał wznieść się przerażający i ogłuszający pisk na który Znait poświęcił ogrom swej energii tak że nawet obrona magią światła miałaby zostać złamana. A gdy tego dokonał od razu rozpoczął atak młotem na najbliższych wrogów z furią co chwilę zmieniając cel swego młota tak żeby zasiać jak najwięcej paniki w sercach swych wrogów.
-
Kuba1001
FD_God:
Pomoc na pewno się przydała, bo prawie straciliście tam przyczółek. Ale za to Wampiry uderzyły ze zdwojoną siłą, a niektóre zaczęły miotać w Ciebie pociskami cienia czy ognistymi kulami, a Szkielety wystrzeliły kilkanaście strzał.
Bilo:
Pisk zadziałał, ale tylko na Paladynów i Kapłanów. Udało Ci się zabić dwóch z tych ostatnich, rozbijając im czaszki swym młotem. Natomiast Inkwizycja zdołała się oprzeć twojej mocy. Najwidoczniej te starożytne zaklęcia ochronne działają i to na każdego z nich. -
-
FD_God
Postanowił, póki co zwyczajnie unikać pocisków, a strzałami szkieletów w ogóle się nie martwił, nie dałyby rady zrobić mu krzywdy. Widząc napływ wampirów jakie pojawiły się na polu bitwy spróbował rozświetlić okolicę, by oślepić na krótką chwilę przeciwnika, aby bez problemu zasypać go pociskami światła, przed którymi, by się nie obronił.
-
Kuba1001
Bilo:
Ten ledwie zauważalnie kiwnął głową i po chwili dawno martwi już Nieumarli i Szkielety ożywały, a po chwili dołączali do nich też żołnierze Cesarstwa. Tylko Paladyni i Kapłani nie powstali, bo byli chronieni przez Magię Światła nawet po śmierci.
Do tego nieco zepchnąłeś wroga do defensywy, przez co trzymają się poza zasięgiem Twego młota.
FD_God:
Wszystko się powiodło. Poległa jakaś jedna trzeci Wampirów. Pozostali są ranni lub też w pełni sprawni, gdyż zasłonili ich Nieumarli. -
FD_God
Postanowił zatem wbić się w tych w pełni silnych wampirów osłaniając się pierw magią światła, by być destruktywnym niczym kula armatnia. Jak już wykonał owe wbicie wzniecając wokół siebie tumany kurzu, to zaczął z nich strzelać świetlnymi ostrzami skierowanymi na wszystkie strony (Rzecz jasna przyniosłyby one śmierć tylko nieumarłym).
-