Heresh
-
FD_God
Zacisnął w ręce swoją glewię, a następnie ruszył na pierwszą czwórkę, skoro najpewniej był ich wzrostu to nie powinien mieć problemów z walką z nimi. Wydłużył on znacznie świetlną część młota, a następnie wykonał potężny zamach na szyje tych czterech nieumarłych, a pewnie starali się biec w szeregu.
-
-
Zeromus
Skoro tak jest, to obiera za cel takiego, który hełmu nie nosi (bo po co wydawać państwowe pieniądze na zwykłych żołnierzy) I szybko strzela celując mu w oko przenosząc potem cel na kolejnego robiąc to samo. Gdy strzały się skończą, to albo szuka jakiegoś noża w okolicy albo bierze strzały, jak jakieś są w pobliżu.
-
-
Zeromus
Skoro tak się udało, to dosyć niebezpieczne byłoby tam podejść, żeby je zabrać, jednak bez ryzyka nie ma zabawy i niczym Hawkeye leci po darmowe strzały, bo przecież zabijanie wrogów z łuku idzie jej najlepiej. Jeżeli jej się to udało, to od razu przechodzi do poszukiwania celu wśród żołnierzy otaczających paladynów.
-
FD_God
Skoro ta pozostała dwójka rzuciła się na niego to ten roztoczył wokół siebie świetlną aurę, która miałaby tak atakującego go z bliska nieumarłego przerobić na proch. Rzecz jasna utrzymywał ją tylko na pozbycie się tej dwójki, następnie pobiegł w stronę czwórki uzbrojonych już nieumarłych i uderzył świetlnym młotem w ziemię, a tym samym chciał wytworzyć szlaczki pęknięć, które miałyby udać się w stronę każdego z nich z osobna, a następnie będąc pod nimi wystrzelić światłem ku górze nie dając im szansy na zablokowanie tego.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
FD_God:
Twój atak przyniósł taki skutek, jaki mógł przynieść: Nieumarli zostali starci z powierzchni ziemi. Jednak był też inny efekt, uboczny i negatywny, a mianowicie to, że zaczynasz słabnąć. Ale czy widok, jak Twoi towarzysze przełamują obronę osamotnionych Drowów na lewym skrzydle nie jest tego wart?
Bilo:
Na dziedzińcu toczyły się intensywne walki, gdyż wróg wchodził tu przez wyłomy w murach. Ale i tak zauważyłeś trzech Paladynów i około osiemnastu zwykłych żołnierzy, w tym sześciu łuczników, którzy próbowali otworzyć główną bramę.
Zero:
Strzały może i nie zabiły, ale zraniły wielu wrogów. Jednak miałaś inny problem, gdyż nagle z lewego skrzydła zniknęli wszyscy Nieumarli, a kilkanaście osamotnionych Mrocznych Elfów nie dało rady wytrzymać naporu wroga i zginęli, oddając im tam pole. -