Karaz-a-Karak
-
Bilolus1
Odwrócił się więc w stronę orków które nie były zajęte walką z jego ludźmi i celując w nich włócznią krzyknął
‐ ORAN THUREJH ! PODDAJCIE SIĘ ORKOWIE ! NIE MACIE SZANS Z WIELKIM KSIĘCIEM KRASNOLUDÓW I JEGO ARMIĄ ! TĄ MOCĄ KTÓRĄ DZIERŻĘ OBDARZYLI MNIE BOGOWIE !‐. darł się żeby obniżyć morale orków i być może zniechęcić ich do walki ‐.
-
-
Kuba1001
Bilo:
Nie przestraszyłeś tym trójki zamachowców. Mimo to odwróciłeś uwagę jednego z nich co pozwoliło gwardziście rozłupać mu czaszkę toporem. Drugi Ork z mieczem nadal walczy, mimo ran. A ten z toporem zaatakował Twoją książęcą osobę.
Vader
Przeciwnik ma przewagę i zdobywa jej coraz więcej, ale jeszcze nie przegrałeś.‐ Jesteśmy na miejscu. ‐ powjedział jeden z marynarzy kiedy łódź z Orkiem dotarła na miejsce. A dokładnie na małą dziką plażę.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-