Karaz-a-Karak
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Bilolus1
Baron dalej stał przy kapitanie statku w swym uporze, mierząc miasto wzrokiem i samemu nie dowierzając w to co ukazywał mu jego wzrok.
‐ Uwielbiam to…z zadupia w rok zamieniliśmy to we wspaniałe miasteczko, niedługo miasto. Naszą ‐ku*wa‐ kolonie.‐ zagadał do siebie i do kapitana po czym lekko się zaśmiał ‐. No ale trzeba ruszać, no nie ?‐ stwierdził i podpierając się swym toporem, chociaż wcale tego nie potrzebował ruszył pomostem ku wybrzeżu ‐.