Karaz-a-Karak
-
-
-
-
Kuba1001
Wreszcie trafiłeś na coś, co przyjemnie kontrastowało z panującym wokół mrokiem, czyli wielkie ognisko, wokół którego zebrali się Giganci, powarkując coś w swoim języku, a przygrywały im bębny, w które uderzali ich kompani. Byli tak pochłonięci tym, cokolwiek obecnie robią, że prawdopodobnie nawet nie zauważyli Twojego przybycia.
-
-
Kuba1001
Rzeczywiście, skupiłeś ich uwagę, zaś bębny ucichły w mgnieniu oka. Po chwili z tłumu wynurzyła się trójka Gigantów, ze swym baronem na czele, a choć brakowało im wyrazu twarzy, po którym mógłbyś zdefiniować ich obecny nastrój, to krok zdecydowanie wskazuje, że są rozgniewani. Przynajmniej nie mają broni, a to zawsze coś. Choć biorąc pod uwagę ich gabaryty to jest to słabe pocieszenie.
-
-
Kuba1001
Gdy tylko znaleźli się dostatecznie blisko, z ich otworów gębowych wypłynął ciąg niezrozumiałych powarkiwań, spośród których w głowie usłyszałeś tylko słowa Agrogosa.
Ja obcinać brody Twoim poddanym? Ja wylewać Twoje piwo do wielka woda? Nie? Więc czemu Ty przerywasz świętość Gigantów?
Cóż, możesz mieć tylko nadzieję, że oni nie honorują zasady “Oko za oko, ząb za ząb,” a przynajmniej nie w tej kwestii, bo chyba teraz przerwałeś im jakąś ważną uroczystość, albo i dopuściłeś się świętokradztwa. -
-
-
Bilolus1
‐ Spotykać się będę z Cesarzem Ludzi ‐ będziemy toczyć rozmowy o losie kontynentu, a przynajmniej mojej części, chciałem cię spytać o dołączenie jako honorowy gość…możliwe że będę omawiać także losy starych Krasnoludzkich twierdz, dokopując się w nich do Pod‐Świata mógłbym spróbować uwolnić twoich kolejnych pobratymców.
-
-
-
-
-
-
-
-
-