Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A Wulfryk pochylił się nad stołem i spytał ‐ A panowie…jak mnie nie było to jakieś ciekawe Rajdy się zdarzyły ? Czy na dupskach tu siedzieli wszyscy i spokój był ?
A Wulfryk pochylił się nad stołem i spytał
‐ A panowie…jak mnie nie było to jakieś ciekawe Rajdy się zdarzyły ? Czy na dupskach tu siedzieli wszyscy i spokój był ?
‐ Spokój. Tak nudno było, że niektórzy próbowali książki czytać. ‐ odpowiedział karczmarz. ‐ Je**ni desperaci. ‐ dodał Bors.
‐ Je**ni…‐ mruknął ‐.
‐ Ten… To kiedy ruszamy? ‐ zapytał Swend.
‐ Wpadłem na jeden dzień popytać i pogadać, no to możemy już jutro.‐ odparł‐.
‐ Im szybciej tym lepiej. Łupy nie mogą czekać. ‐ stwierdził Swend. ‐ Dobra, to co Wam będzie potrzebne na drogę? ‐ zapytał Birs.
‐ Mamy spory zapas żarcia na droge…ale piwo się kończy…
‐ Tego u nas dużo. ‐ zapewnił. ‐ Coś poza tym?
‐ Raczej nic, może przydałyby się jakieś namioty ale to się jeszcze kupi gdzieś.
‐ Jak tak to gdzie mam beczki z piwem dostarczyć?
‐ Do portu, mamy swój drakkar.
‐ No dobra. Już zmrok to może wszyscy prześpijcie się na górze, a ja zrobię zapasy i sprawdzę czy Wam łodzi nie rozkradli.
‐ Eeetam ukradli, tutaj tak mało ludu jest że by złodziejom się od razu naklepało.
‐ Łodzi nie ukradną, ale coś z łodzi to inna sprawa.
‐ A co tam jest ? Trochę chleba i ledwie co alkoholu.
//Najpierw mówisz, że masz sporo żarcia, a potem że tylko trochę chleba .‐.// ‐ Ech… Nieważne. Zbierz ich wszystkich i idźcie na górę. Mam same wolne pokoje. ‐ powiedział i ruszył na zaplecze.
//Bilolus? ;‐;//
‐ Jasne.‐ odparł ruszając na górę, a gdy trafił do swego pokoju zdjął hełm i zaczął rozplątywać kółka kolczugi ‐.
Ruszyliście tam, zasnęliście i obudziliście się dnia następnego. //Trzeba trochę przyspieszyć po tej nieobecności.//
Tak więc obudził się i ponownie usiadł na dole żeby zjeść, dalej już tylko czekał aż się wszyscy zejdą.