Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nic już mu nie może pomóc. Zatrzymał Cię ręką. ‐ Nie. Nie odchodź.
‐Panie Andersen Tylko to zdołał wyksztusić.
‐ Twój ojciec… Nie był taki jak myślisz… A listy… Czasem kłamią… ‐ mówił po czym kilka razy zakaszlał, powiedział: ‐ Żegnaj. I… zmarł.
Siedział chwilę przy nim, a następnie zabrał koc i przykrył jego ciało. Resztę nocy spędził przy nim.
Wzeszło Słońce.
Wyszedł na dwór, i udał się na małe wzgórze. Po drodze zabrał łopatę. Na wzgórzu wykopał grób dla Pustelnika.
Była łopata, a po krótkiej chwili był też i grób.
Zaniósł tam ciało Pustelnika, następnie złożył go w grobie.
Udało się.
‐Pomszczę cię. Zakopał grób, postawił krzyż. Następnie usiadł przy grobie. Siedział tam przez kilkanaście godzin, rozmyślając.
//Nie ma krzyży w Elarid, ale jak chcesz.// Było już kilka godzin popołudniu.
//krzyż czy coś innego co się kładzie u nich na grobach… Wstał, wiedział, że czas spokoju się skończył. Wrócił do domu i spakował się, na wierzchu zostawił jedną z książek ojca, tą, w której były opisane miejsca bezpieczne dla Waasi.
Jesteś spakowany i gotowy do drogi. Przypełzł do Ciebie twój zaskroniec.
‐Chodź mały, zbieramy się. Otworzył książkę, sprawdził miejsca, w których może być bezpieczny. Wybrał zachodnie wybrzeże.
Karczmy i domy w wielu miastach portowych.
Wybrał Gilgasz. Spakował się, zabrał jedzenie i konie. Następnie wyjechał.
I wyjechałeś. Powiem kiedy będzie na miejscu.
Dawny Handlarz o dość długim i nietypowym nazwisku biegł dalej przed siebie.
Widzisz dom, oborę, spichlerz, pustą zagrodę i magazyn ustawione w pobliżu małej rzeczki.
‐Schronienie! Biegł dalej.