Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
I w tym właśnie kierunku ruszył.
//Zmiana tematu. Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//
Vader: Dotarłeś na miejsce wraz z trójką Stalowych.
Obserwował po kryjomu swoje pułapki. ‐Piwnica. Tam są.
Pułapki są nadal, najpewniej sprawne. ‐ Dobra. Wywab ich stamtąd, a my dokończymy dzieła.
‐Mam ruszyć samemu?
‐ Dokładnie.
‐Świetnie.
Stalowy wykonał gest ręką, abyś się pospieszył.
Ruszył więc, unikając swojej własnej pułapki.
Znałeś doskonale lokację wilczych dołów, więc ominąłeś je i wszedłeś do budynku mieszkalnego.
No to ten, poszukał piwnicy.
Takowa była pod klapą w podłodze.
Zszedł tam i się rozejrzał.
Piwnica jak piwnica.
Brak nekromantów?
Niestety, chyba że liczysz siebie jako jednego.
No to klops. Wejście do piwnicy?
Klapa, a pod nią schody.
Czyli będzie widział tego, kto tu wchodzi, zanim on zobaczy go. Ustawił się z kuszą i roztoczył dym tak, żeby zwiększyć jeszcze bardziej jego szanse.