Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Albo też poszukać kogoś od Sfory, w końcu to im miałeś dostarczyć stalowe głowy.
Mogliby przyjść… zabrał głowy i poszukał w lesie kogoś.
Kogoś ze Sfory, tak?
To oczywiste.
Niestety nie, ale znalazł sporo wilczych śladów w okolicy.
Nie każdy wilk jest… a mniejsza, w końcu jest Magiem z kuszą i z mieczem. Ruszył ich tropem.
Doprowadziły Cię w miejsce, gdzie niedawno spotkałeś wielkiego dzika… Stał tam Ork Łucznik oraz jego czarny wilk.
Odchrząknął. ‐To ten, ja w sprawie Sfory…
Odwrócił się w Twoim kierunku, choć zapewne wiedział o Twojej obecności już dużo wcześniej, i założył ramiona na masywnej piersi, czekając, aż powiesz coś więcej.
‐Przyniosłem głowy. Trzy.
‐ Jacyś ważni czy szeregowi żołnierze?
‐Nie przedstawili się.
‐ Łatwo to ocenić po ekwipunku.
Starał sobie przypomnieć, co mieli.
Stalowi muszą być zajebiście bogaci, jeśli każdy szeregowy trep dostaje bojowego rumaka, broń najlepszej jakości i pancerze płytowe.
‐A więc, wśród łupów są pancerze płytowe i broń najlepszej jakości. No i trzy bojowe rumaki.
‐ Więc to rycerze, a może i szlachta. Dobrze się spisałeś.
‐No cóż, dziękować.
//zacznę tu ewentualnie zatłuke vadera//
Vader: ‐ Więc oddaj głowy i wracaj do siebie. Albert: //Skoro tak sądzisz to możesz spróbować.//