Wioska Podgórze

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Odpoczynek i ustalenie planów działania.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ech, czyli przeważnie najnudniejsza część tego wszystkiego… Gdzie tu można się zatrzymać, przekażecie mi tylko ostateczne rozkazy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Akurat w naradzie będziemy uczestniczyć wszyscy, zaś Wasze kwatery wskażę Wam później.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ech, skoro trzeba to przystanę na to… To zaczynamy od tej narady?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Kwatery. ‐ poprawił, a gdy w końcu wkroczyliście do wsi, pełnej ciekawskich wieśniaków, szlachcic wskazał Wam spory budynek na kwaterę i udał się do swego lokum, podobnie jak ten drugi.

[Kubeł1001]

FD_God

On zapewne musiał skierować się do tych kwater, zapewne jak pozostali najemnicy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie było to wiele, ale jak na taką małą wieś, to w sumie sporo: Nader duży pokój wspólny, gdzie mogliście posiedzieć przy kominku, pogadać, zagrać w karty lub w kości czy też zrobić cokolwiek innego. Była też kuchnia, spiżarnia i jadalnia w jednym, a do tego sypialnie, udało się wygospodarować po jednym ciasnym, ale własnym, pokoiku dla każdego, a nawet pozostało kilka niezajętych.

[Kubeł1001]

FD_God

No to pierw wypada chyba iść do kuchni, bo dawno nic pewnie nie jadł, a wypada to zmienić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mówi się, że wielkie umysły myślą podobnie. W tym wypadku to głodne umysły myślą podobnie, bowiem każdy członek najemniczej ekipy się tam skierował, aby później wrócić do pokoju wspólnego, chyba największym wygranym z całej grupy był Orkolog, który podwędził połowę pieczonego barana i małą beczkę piwa, pozostali zaopatrzyli się w porcje podobne, choć były to porcje na standardy każdej z ras, więc chleb, sery, warzywa, mięso, mleko i piwo. No, ale dla Ciebie na pewno coś zostało.

[Kubeł1001]

FD_God

No to wypada zobaczyć jakie ochłapy mu zostaną.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie takie wcale ochłapy, a konkretne porcje chleba, warzyw, mięsa, mleka, serów i piwa.

[Kubeł1001]

FD_God

No to wypada się jakoś najeść zabierając, kawał chleba, mięso, ser i jeszcze piwo. A z całym tym zestawem teraz gdzieś wygodnie usiąść, najlepiej przed kominkiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Było tam sporo miejsc, w sumie większość, i tak zasiadłeś tam z częścią ludzkich najemników, reszta biesiadowała obok, tak jak giermek. Krasnoludy nieco dalej, zaś Orkolog zupełnie na uboczu. A Goblin… W sumie pewnie zawinął się od razu do swego pokoju z posiłkiem.

[Kubeł1001]

FD_God

Cóż, przynajmniej znają swoje miejsce. Samemu zaś przystąpił do tworzenia sobie jakichś prostych kanapek ze zgromadzonych składników, by później móc je w całości zjeść.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Napchałeś tym sobie brzuch, w konsekwencji zaś znacznie polepszył Ci się nastrój, wpływ na to musiało mieć także ciepło bijące od kominka, oraz wesołe trzaskanie płonącego drewna.

[Kubeł1001]

FD_God

Po udanym posiłku pozostaje chyba tylko czekać na rozpoczęcie się obrad w międzyczasie patrząc się w kominek.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I w końcu w drzwiach pojawił się jakiś chłop, informując Was, że nadszedł już czas zebrania i że poprowadzi Was na miejsce. A przy okazji wpuścił sporo lodowatego powietrza i nieco śniegu.

[Kubeł1001]

FD_God

Co to, nagle śnieżyca zaczęła padać? Z pełnym żołądkiem i entuzjazmem do zabijania orków zaraz wstał z miejsca i ruszył do niego.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cóż, szlachcic się nie mylił, rzeczywiście bezchmurną pogodę zastąpiły ciężkie chmury, z który obficie padał śnieg. Zauważyłeś też, że wioska zupełnie opustoszała, wszyscy skryli się w domach, poza tym chłopem, którym służył Tobie i reszcie najemników za przewodnika, prowadząc Was do miejsca spotkania, jakim była kamienna budowla, a sadząc po rozmiarach, siedziba jednego lub obu szlachciców.

[Kubeł1001]

FD_God

No to teraz wypada jakoś skryć się w jej cieple, nie ma co zamarzać na zewnątrz.