Wioska Podgórze

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dobrze wiecie, czemu Was tu zebraliśmy. ‐ zaczął szlachcic, kręcąc sumiastego wąsa. ‐ W związku z tym od razu przejdę do konkretów: Wasze wynagrodzenie wynosi dwieście sztuk złota na łebka, więc nie tak mało. Dodatkowo przewidujemy podzielenie tego złota, które należało się zmarłym, na tych, którzy przeżyli. Jakieś pytania czy przejść dalej?

[Kubeł1001]

FD_God

On i tak robi za darmo, a ma jeszcze swoją wysoce bogatą szkatułkę, więc pytań żadnych nie miał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pozostali również nie, najwidoczniej wszystko było jasne i klarowne, zaś wynagrodzenie aż nadto wysokie, więc szlachcic od razu przeszedł do dalszej części swej wypowiedzi:
‐ Waszą misją jest przede wszystkim obrona wsi. Jednakże znam orkowy temperament, nie odpuszczą, dopóki wszyscy nie zginą lub też nie zdobędą wsi. Tak więc poza obroną należy zająć się też eliminacją. Przeciwko Wam stoją cztery klany Orków, jeden w jaskiniach niedaleko, drugi na pobliskiej przełęczy, zaś dwa ostatnie głęboko w górskich ostępach. Jak zapewne możecie się domyślić, to ten pierwszy będzie Waszym celem i wyruszycie tak szybko, jak tylko pozwoli na to pogoda. Wojownicy Krzywonosa będą Was wspierać, to też im macie przekazać wszelkie łupy i jeńców. To tyle. Jeśli nie macie pytań, możecie odejść z powrotem do kwater.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ilu przypada na każde z plemion, o ile macie chociaż zbliżoną wiedzę na ten temat?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Te liczby ciągle się zmieniają, głównie poprzez wzajemne chwytanie członków plemienia, choroby, głód, walki, polowania, klimat czy wypadki, ale ta liczba to zawsze od kilkunastu do kilkudziesięciu osobników.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Niech tak będzie… Ile zwykle trwa taka śnieżyca?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Od kilku godzin do kilku tygodni.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Czyli w najgorszym przypadku zapuścimy tutaj korzenie, nim zaatakujemy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeśli chciałeś rozwiązać to w jeden dzień to się przeliczyłeś.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Nie chciałem, ale zacząć, by nie zaszkodziło…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie potrafimy kontrolować pogody, nasz los jest od niej zależny, więc przyzwyczajcie się do tego.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Cóż, ja już pytań nie mam… Więc to już chyba koniec tych narad?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najwidoczniej inni mieli podobne pytania, co Ty, lub nie mieli ich wcale, więc dzięki temu rzeczywiście był to koniec i wróciliście do swej kwatery, brodząc po kolana w śniegu (nieco ponad pas w wypadku Krasnoludów oraz Goblina i do łydki w wypadku Orkologa)

[Kubeł1001]

FD_God

Niestety lekki jak elf nie był, więc nie mógł sobie chodzić po samym szczycie śniegu, ale zaraz wtedy wkroczył do środka i pierw rozsiadł się w jakimś wygodnym fotelu przed kominkiem, by też się nieco ogrzać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszyscy, poza Orkologiem i Goblinem, przyjęli tę strategię, zasiadając na miejscach przy kominku lub też dostawiając tam inne. Nie minęło też wiele czasu, nim zrobiło się Wam przyjemnie i ciepło.

[Kubeł1001]

FD_God

No to teraz wypada się zastanowić czy po jeszcze jakimś czasie ogrzewania się udać się na spoczynek czy też nie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Reszta właściwie to robiła, byli zmęczeni podróżą, więc szli do siebie, czasem biorąc coś na ząb. Jedynie Orkolog nie fatygował się do pokoju, ale zasnął tam, gdzie siedział.

[Kubeł1001]

FD_God

Sam sobie zjadł porządną nawet kolację, więc wolał udać się do snu, jak reszta.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Obfitość skór i futer na Twym łożu pomogła zniwelować chłód, jaki wdzierał się do pokoju każdą wolną szczeliną, i stosunkowo dobrze przespać całą noc, budząc się nad ranem, jak każdy w wiosce, poprzez stereotypowe pianie koguta.

[Kubeł1001]

FD_God

To chyba znaczy, że już tyle tego śniegu nie ma, ale kto to tam wie… Wypada to sprawdzić może jakimś oknem.