Jemu taki zestaw w zupełności wystarczył.
‐Całkiem nieźle można się tu dorobić mając odpowiednich przyjaciół.‐ Powiedział rozglądając się za jakimś wolnym stolikiem.
Obecnie stołowali się tu wszyscy więźniowie, więc takowego było brak. Ale gdy do jednego ze stolików podszedł Ork, trójka skazanych pierzchła w popłochu, a on sam zasiadł i zaczął jeść.
‐No to poinformuj mnie o nich z rana czy też jak jeszcze nie będę spał.‐ Powiedział i skinął do niego głową, a następnie postarał się o udanie do własnej celi.
‐Żeby tylko nie przylazł tu ktoś nieproszony…‐ Pomyślał wchodząc na swoją pryczę i pierw jakoś spróbował przemyśleć te pół godziny, by zobaczyć czy wrócą tu jego współwięźniowie.