Miasto Ruhn

[Kubeł1001]

Kuba1001

10 metrów przed szczytem zabrakło Wam sił. I usłyszeliście jak ktoś się zbliża.

[Kubeł1001]

FD_God

//Skąd konkretniej się zbliża? Góra? Dół?
Trzeba było zatem utrzymać kryształ w miejscu, nie miał prawa on się stoczyć.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Starała się nie dopuścić do tego, by kamień się stoczył.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nadchodzili liczną grupą z dołu.

[Kubeł1001]

Lunaaax

‐ Błagam, aby nie byli to Nieumarli… ‐ sapnęła cicho.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Mamy problem…‐ Spróbował chociaż z dołu dostrzec czy idą tam ludzie czy też demony. Spróbuj jakoś przytrzymać ten kamień, a ja ich zatrzymam.‐ Powiedział, po czym wyciągnął swoją szablę i zszedł nieco niżej czekając aż wejdą w zasięg wzroku.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Bez słowa włożyła wszystkie resztki swoich sił, starając się by kryształ utrzymywał się w swojej pozycji.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
Usłyszałaś jakieś kroki za sobą.
FD_God:
Kontem oka dostrzegłeś jakieś sylwetki przed sobą.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To jeszcze nie jest moja godzina…‐ Powiedział, po czym dalej wyczekiwał nadejścia tych osób przyglądając się jakoś sylwetkom by określić kim są.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Spojrzała się za siebie, cały czas starając się utrzymać kamień.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Zauważyłeś cienie, ale nikt nie nadszedł.
Lunaaax:
Nikogo tam nie było.

[Kubeł1001]

FD_God

‐O nie…‐ Powiedział, po czym starał się jakoś ciąć ten cień, ewentualnie przypalić go nieco swoją małą wiedzą na temat magii ognia, począł też się cofać w stronę kryształu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Cóż… To był cień. Walka z cieniem to jak walka z wiatrakami.

[Kubeł1001]

FD_God

Zatem pozostało cofnął się do kryształu licząc iż ten zrobi swoje z ich ingerencją.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kamień nie reagował.

[Kubeł1001]

FD_God

Nie no, starał się potrzeć kryształ czy w niego zapukać. Może trzeba było wepchnąć kamień wyżej, to coś może da.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nadal nic.

[Kubeł1001]

FD_God

No to mamy problem, Gerwazy już wystrzelił się z pomysłów. Pozostaje najwyżej liczyć na to, że cienie za blisko podejść nie mogą lub też nic nie mogą zrobić… Mężczyzna chwycił nieco pewniej za swoją szablę, po czym ciął przed siebie licząc iż nie sięgnie to cienia, a to co mogłoby ten cień rzucać.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Dalej utrzymywała kamień. Spróbowała sama podnieść go wyżej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Nie przeciąłeś nic poza powietrzem.
Lunaaax:
Ruszył się kilka centymetrów.