Miasto Ruhn
-
-
-
-
FD_GodZatem szabelka powinna wprost idealnie działać na ich podgniłe mięso niczym brzytwa u cyrulika. Odchodząc nieco na bok ciachnął jednego z szabelki najpewniej przecinając go na dwie czy więcej części, a następnie wykonując pierw pełen obrót w międzyczasie gdy części martwiaka pewnie dopiero upadały na ziemię, ciął drugiego z pełną siłą obrotu wzdłuż obojczyka.
-
Bilolus1Tymczasem dowódca szkieletów usłyszał odgłosy walki . Jednak dalej nie reagował, ludzie którzy tam są mogą być tak samo wdzięczni jak ci na rynku… chociaż, coś go ruszyło dobył miecz i postarał się zablokować przejście Nieumarłym, przed przynajmniej trzema z nich utworzył lodową ścianę . Gdy zapewne ci zaczęli ją drapać i bić ten zamachnął się na pierwszego lepszego od góry, w głowę .
‐ BIĆ ZABIĆ !‐ krzyknął i z jednym szkieletem u boku ruszył do walki na ciasnych schodach .
-
-
Kuba1001 Michał:
Nie widać go, ani nie słychać.
Degant:
Ty jeden przeciwko trójce Nieumarłych? Masz małe szanse. Zaczynają zrywać zbroję i wygryzać się w części ciała, na których nie było pancerza.
FD_God:
Nieumarli nie są wymagającymi przeciwnikami. Ci dwaj udowodnili to padając na ziemię, teraz na pewno martwi. Kolejnych sześciu zajęło ich miejsce.
Bilo:
Nie wyszło to tak radośnie. Sześciu Nieumarłych przeszło dalej, ale w tym momencie Tobie zabrakło wyczucia czasu. Lodową ścianą odgrodziłeś pozostałych 15 Nieumarłych. Siedmiu zaczęło drapać przeszkodę, a pozostali rzucili się na Ciebie i Twoje szkielety. -
-
-
-
FD_God‐Czy ja nie mogę mieć choć chwili spokoju…‐ Rzekł zmęczony już tym wszystkim, po czym poprawił nieco swoją czuprynę, po czym wolnym krokiem odsuwał się od trupów jednocześnie wykonując cięcia w ich najbardziej czułe części ciała jakimi była głowa oraz szyja, zapewne te biegać nie potrafiły, więc nie powinien mieć z tym większych problemów.
-
-
Kuba1001 Degant:
Okładanie pieścami żyjących przeciwników dałoby na pewno jakiś efekt. Nieumarli byli o wiele bardziej czuli na ból więc nawet mocne mordobicie nie robiło na nich wrażenia.
FD_God:
Dwóch padło, ale pozostali otoczyli Cię. Jeden rzucił się na Twoje plecy, a drugi zaatakował z boku, z lewej strony.
Bilo:
Jeden zginął, drugi też, ale trzeci wyrwał Ci tarczę z ręki. Lodowa bariera zaczyna słabnąć, a Ty nie możesz stworzyć kolejnej. -
Bilolus1Gdy tarcza została mu wyrwana zamachnął się od dołu na bok nieumarłego a następnie posłał kopniaka w jego stronę, jeśli ten padł Aragoth zabrał tarczę, cofnął się i powiedział do swoich podwładnych .
‐ Osłaniajcie mnie… muszę skupić się na barierze bo ten kto tam jest nie da rady…
Jak powiedział tak zrobił zaczął się cofać tak żeby wyprzedziła go z czwórka szkieletów po czym zaczął posyłać energię w stronę bariery dodatkowo ją wzmacniając .
-
FD_GodSkoro go otoczyły to uaktywniły się w nim skryte pokłady adrenaliny. Na tych pokładach cofnął się w tył w stronę tego, który rzucał mu się na plecy, po czym w tej samej sekundzie przeniósł się za niego z prędkością przysłowiowego mrugnięcia i wykonał cięcie po jego potylicy. Następnie pchnął go na tego, który chciał go dopaść od boku wykonując zaraz po tym pchnięcie szablą w czaszki obu nieumarłych najpewniej przebijając ich obu. Kolejno nie wyjmując jeszcze szabli zakręcił nieco nią w ich głowach i wypuścił ją pionowo wspomagając się przy tym swoim barkiem. Na sam koniec została mu dwójka trupów, która jako że pewnie go otoczyła to była po przeciwnych stronach. Trzymał on jednego z trupów w lewej dłoni jako coś w rodzaju prowizorycznej tarczy, a prawicą wykonał pionowe odgórne cięcie na trupa, który najpewniej wciąż był przed nim.
-
-
-
Kuba1001 Michał:
W centrum miasta była wieża.
FD_God:
Nieumarli ne byli inteligentni więc po krótkiej walce wokół Ciebie leżała sieczka z ich ciał, a Ty byłeś ubrudzony krwią Trupów.
Bilo:
Akurat tarczy nie udało Ci się wytrącić. A Ty mogłeś zauważyć jak dwa szkielety z Twojej drużyny wylatują z dołu wieży, rozbijają się na ścianach i lecą w dół. Coś było na dole. Coś co pozbyło się dwóch Twoich szkieletów bez większych problemów. -
-