Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Skinął głową i wrócił do domu.
Wszedł do domu elfa i ruszył za nim.
Znów trafiliście do znanej Ci sali treningowej.
Wyjął swój miecz i czekał na to co zrobi elfi nauczyciel .
‐ Na początek pokarz mi to, co już umiesz.
Pokiwał głową, po czym zaczął wykonywać ruchy, które pokazywał mu dwa dni temu elf.
Wykonywałeś je tak jak wcześniej, a może nawet lepiej, bo Elf skinął z uznaniem głową. ‐ Jak rozumiem wolisz nauczyć się czegoś nowego, tak?
‐ Tak. ‐ Odpowiedział.
Pokiwał głową i podrzucił kilka razy miecz po czym, dość niespodziewanie, ruszył ku Tobie z wyciągniętą bronią.
Odsunął się, był lekko zaskoczony. ‐ Co teraz?
‐ Broń się. ‐ odparł krótko i wzniósł miecz nad głowę po czym wyprowadził szeroki zamach z góry.
Karczmarz spróbował zablokować cios elfa.
Elfowi, nawet mimo stosowania tej broni oraz latom ćwiczeń, daleko było do Orków pokroju Bane’a czy silniejszych ludzi, więc udało Ci się skrzyżować swój miecz z jego i to jakieś dwanaście centymetrów od twarzy blokując w ten sposób cios.
Czekał więc na następny atak, był przygotowany.
Byłeś, a dzięki temu uniknąłeś zamachu na wysokości Twojej klatki piersiowej.
A więc czekał na następny cios przeciwnika mając miecz w pogotowiu.
Zaczął kręcić powolnego młynka i ruszył ku Tobie dość szybko.
Szykował się do bloków mieczem.
Pierwszy cios wypadł z lewej.
Spróbował go zablokować.