Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Gdzie będziemy szukać?
‐ Nie wiem, ważne, aby nikogo nie było w pobliżu 10 kilometrów.
‐ Plugawe Ziemie? ‐ zapytał.
‐ To jest to!
‐ Tyle, że tam nie będzie raczej żadnego zamku. ‐ stwierdził smutną prawdę szkielet.
‐ Ku*wa. A jest jakiś teren kompletnie nie zamieszkały, ale z takowymi budowlami?
‐ Jestem szkieletem, a nie mapą Elarid.
‐ Myślałem, że coś znasz, ale dobra. Jeszcze do tych marzeń daleko. Mamy dopiero 2 szkielety, a do plutonu daleko.
Szkielet kiwnął głową. ‐ To co teraz? ‐ zapytał.
‐ Czekamy do nocy i idziemy po tych pijaków.
‐ Jeśli nikt nie zabrał ich wcześniej.
‐ Mamy nadzieję, że nie.
‐ Słońce zajdzie dopiero za kilka godzin. Co będziemy robić?
‐ Możemy siedzieć i tyle.
Szkielet nic nie odpowiedział i usiadł na krześle. Pozostali dwaj też to zrobili.
Czekał więc na noc.
W końcu nadszedł zachód Słońca.
‐ Wy dwaj pilnujcie chaty ‐ wziął swój grabarski zestaw i razem z Heinrichem ruszył na cmentarz.
Pod cmentarzem… paliły się jakieś światła. Pewnie lampy i pochodnie.
Schował się za jakimś pagórkiem i obserwował, co się dzieje.