FD_God
Wypadałoby teraz obronić jakoś kapitana, rzucił się na owego golema skacząc mu najpewniej na plecy, po czym pokrywając swoje dłonie energią szkarłatu złapał go za głowę z zamiarem jej wyrwania lub zmiażdżenia, jeżeli to pierwsze nie przyniosłoby oczekiwanego efektu.