Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Niech mówi. ‐ rzekł wskazując na tubylca.
No i co miał zrobić, stanął tak z założonymi rękoma i czekał aż ten zacznie mówić jak mogło być.
No i mówił. Kapitan kiwał głową lub przerywał by uzyskać dalsze wyjaśnienia. ‐ Na pokład! Będziesz szorować galerę i masz nie zbliżać się do wyspy, chyba, że na mój wyraźny rozkaz. ‐ powiedział w końcu kapitan do marynarza.
‐No to o cóż chodziło? Nic nie podbierali?
‐ Podbierali, ale nie akwamaryn. ‐ odparł kapitan.
‐Zatem cóż, jedzenie? Nie bardzo wiem co mieliby uznawać za wartościowe.‐ Spojrzał na kapitana, a następnie na pracujących.
‐ Nie jedzenie. Broń. Ktoś zostawił ją i odszedł, a Ci postanowili się do niej dobrać.
‐Hm, w sumie spoglądając na ich wyposażenie to można się nieco załamać.
‐ Pewnie król kazał im nas okraść. Wiesz… Boi się Twoich boskich mocy.
‐Jeszcze, żebym na kontynencie też był taki potężny. Nawet lepsza broń za wiele by takiemu nie pomogła bez specjalistycznego wyszkolenia.
‐ On raczej tego nie wie. Dlatego zmywamy się szybciej niż zamierzaliśmy. Nie mam zamiaru zabijać zbyt wielu tubylców.
‐No to z powrotem na kontynent jak widać, ciekawe jak to tam się ludzie trzymają…
‐ Zdziwię się jeśli jeszcze nie powybijali się nawzajem. ‐ mruknął kapitan idąc w kierunku wyjścia.
‐Wojna jest głęboko zakorzeniona w każdej kulturze.‐ Rzekł idąc za kapitanem.
‐ Jasne. A my opanowaliśmy do perfekcji sztukę wyżywania siebie i innych.
‐Taka już ludzka natura. Może przynajmniej nie wszystko tam jeszcze popadło w ruinę.
‐ Dość optymistyczne rozważania. ‐ powiedział i zaśmiał się cicho. ‐ I co zrobisz gdy wrócimy na stały ląd? Marnujesz się tam, na kontynencie.
‐Sam nie wiem, przede wszystkim warto byłoby chwilę odpocząć, a potem zacząć czegoś znowu dla siebie szukać.
‐ Nie wiem co chcesz robić później, ale na moim statku zawsze będziesz mile widziany.
‐Może nawet wrócę tutaj, zależy czy zaraz po powrocie znowu będziecie wypływać.