//To odgryzienie głowy było brane pod uwagę w “kwestii” postaci… I sądzę, że on nie odgryzł głowy… Po prostu by go przeżuł//
‐ Czyli pozostało poczekać… Jednak trzeba jakoś im zapłacić za tą pracę… Pewnie wiesz, co im nagadałem.
‐ Ehhh… Jednak i tak lepiej będzie jeżeli się pokazalbyś im ‐ Powoli odchodzi w stronę najemników. Jednak nadal mówi do smoka ostatnie zdanie. ‐ Jednak jeżeli nie chcesz, to nie ma problemu, byś powrócił do miecza
Od razu, gdy dochodzi tam, to zaczyna mówić… ‐ Więc decyzja zapadła… Możecie wziąć jedną szesnastą skarbu… Jednak nie możecie ruszać naczyń, rubinów… Ani broni.
‐ Wiedziałem, że będą z tym problemy… Może powiem tyle… Lepiej by było, gdyby on pojawił się tutaj osobiście… Bo nie mam pojęcia, ile to dokładnie ma być
‐ Ja Smoka to chcę widzieć tylko martwego, z toporzyskiem między ślepiami. ‐ odpowiedział Krasnal. Takie oświadczenie na górze pełnej Smoków zbyt mądre nie było.