Żelazne Kuźnie
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Widziałeś zbite w ciasną gromadę Krasnoludy, walczące z tymi dziwnymi stworami, podobnymi do Wilkołaków. Naliczyłeś tuzin ich włochatych trupów, ale przynajmniej dwa razy więcej martwych Krasnoludów. Czasem zdarzała się dziwna sytuacja, gdy Krasnolud padł na kamienną posadzkę, nie otrzymując żadnego, widocznego ciosu od miecza napastnika.
-
-
Kuba1001
Kilka zabiłeś, inne zraniłeś, a pozostałe były zaskoczone tym atakiem. Chwila nieuwagi kosztowała je życie, gdy Krasnoludy z kręgu otrząsnęły się z otępienia i rzuciły na nie. Szybko sobie z nimi poradzili, ale kilku znów padło przez niewidzialne ataki. Jednak i te ustały, bo Ci, którzy je powodowali, uciekli, podobnie jak ich psowaci wojownicy.
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Jak nam się złoża wyczerpały, to kopaliśmy głębiej i nic się nie działo. Ale nagle straciliśmy kontakt z jedną ekipą górników. Potem z następną i dwiema kolejnymi. Więc wysłaliśmy wojsko i trafiliśmy na to sku*wysyństwo. ‐ stwierdził i kopnął najbliższego trupa. ‐ Walczyliśmy, ale nas okrążyli i dotarli do Sali Pamięci, głównych zakładów i bramy. My zaczęliśmy walkę partyzancką, przebijając się do wejścia, żeby się stąd wydostać.
‐ Chwil… ‐ powiedział inny Krasnolud. ‐ Jak Książę mówi, że część nas przeżyła, to znaczy, że znalazł innych? -
Bilolus1
Baron powoli zdjął hełm ze swą koroną i opuścił go obiema rękoma w dół.
‐ Przykro mi panowie…nie znaleźliśmy nikogo oprócz was.‐ przerwał na chwilę po czym dodał z Baronowym zapałem ‐. Ale każdą krzywdę jaka została spotkana przez mój lud pomszczę o wiele potężniej. Niedługo pod Żelaznymi Kuźniami staną moje wojska z którymi rozprawimy się z ową podłą rasą.
-
-
-
-
-
-
-